Obserwatorzy

niedziela, 20 października 2013

Kwaszenie pomidorów

I tak oto, pomału z robótkującej zmieniam się w pichcącą blogerkę:)))  Wyjątkowo tej jesieni mam dużo przyjemności z robienia przetworów i wykorzystuję w pracy nowe przepisy. Zrobiłam sporo dżemów ze śliwek, a także z jabłek z dodatkiem landrynek. Wczoraj natomiast po raz pierwszy zakisiłam dwa słoje pomidorów. Wyglądają rewelacyjnie, ciekawe jak będą smakowały? A może Wy robiliście już taki przysmak i możecie się ze mną podzielić swoimi doświadczeniami? :)
A tak wyglądają moje pomidorki :)))



Dziś delektowałam się ciepłą i słoneczną niedzielą. Spacerowałam i leniuchowałam:) Kiedy biegałam za moim tatą po lesie w poszukiwaniu grzybów, cieszyłam się, że ma mój kochany tatko jeszcze tyle siły by w takim tempie przemieszczać się po krzaczorach:) Ledwo za nim nadążyłam:) 
Był to  naprawdę piękny weekend w Zaciszu.
A na koniec pokażę moją ostatnią zdobycz z SH.  Obrusik zrobiony na drutach. Spodobał mi się bardzo, a kiedy usłyszałam, że kosztuje 5zł  oniemiałam z zachwytu:)))



Kochani ponieważ zapowiada się ciepły i słoneczny tydzień, życzę nam wszystkim byśmy potrafili wykorzystać jak najlepiej te dni. Ładujmy akumulatory, zachwycajmy się zasypiającą pomału przyrodą i cieszmy się życiem:) Pozdrawiam cieplutko. Ania 

53 komentarze:

  1. Obrusik niezła okazja ...a w dodatku śliczny, pomidory kwaszone ..gdzieś już o nich słyszałam ale widzę pierwszy raz u Ciebie Aniu :)
    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Aniu, zakisiłam też kilka małych słoiczków, ale jeszcze nie kosztowałam; na próbę zrobiłam też pomidorki koktailowe, marynowane z papryczką chili; obrusik przepiękny, lubię takie perełki, a jak Twoja narzuta haftowana wstążeczkami?; tak się nią zachwyciłam, że pamiętam ją do dziś; serdecznie pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Kiedyś kisiłam pomidory, ale zielone. Nie powaliły mnie na kolana, ale może przepis nie taki. Poczekam na Twoją opinię po skosztowaniu.
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Bez obawy kochana robię takie pomidorki od prawie no ponad 40 lat ważne tylko aby tobie smakowały no i wymagają ciemnego zimnego przechowywania najlepiej jak masz szafkę jakąś w piwnicy czy coś tam po prostu jak mają duży dostęp światła to zaczynają się szybko psuć od góry w słojach to tylko moje doświadczenia przepis bardzo prosty prawda ? a jaka pycha ..... mniam mniam a tak a propo ja już kisiłam nawet śliwki potem pasowały do dan mięsnych pozdrawiam serdecznie ja jeszcze robię przetwory uffff paprykę kończę i jeszcze tylko kapusta mi została na jutro buziaki Maria

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie miałam przyjemności próbowania kiszonych pomidorów. Bardzo jestem ciekawa smaku i receptury. Obrus piekny faktycznie.

    OdpowiedzUsuń
  6. Pomidorów nie kwasiłam, ale też jestem na etapie przetworów a konkretnie jabłek, i mam kompoty jabłkowe z miętą, z cynamonem, z goździkami, z aronią i wszystkie są przepyszne :) A obrusik piękny, ten kto go sprzedawał nie znał jego wartości. Gratuluję zakupu :))
    Pozdrawiam serdecznie i miłego tygodnia życzę Monika :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Pomidorki wyglądają smakowicie, może udostępnisz przepis? Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  8. Pomidorów nie kiszę, tylko obrane ze skórki daję do słoików z odrobiną soli i oliwy i pasteryzuję. A wczoraj zakisiliśmy z mężem kapustę... I też robię jabłka, pigwę, gruszki... Nie potrafię tych dóbr zostawić na zmarnowanie.

    A obrus przepiękny!
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja kapustę kiszę na bieżąco, bo po prostu nie mam jej gdzie trzymać w większych ilościach. A ciekawa jestem jak robisz gruchy?

      Usuń
  9. Ja również nie kisiłam nigdy pomidorów , ciekawa jestem jak smakują i czy są potem mięsiste. Obrus przepiękny . Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  10. Kwaszonych pomidorów jeszcze nie jadłam, ciekawa jestem jak smakują?Serweta śliczna, prawdziwa zdobycz.

    OdpowiedzUsuń
  11. No widać,że w kuchni też jesteś prawdziwą czarodziejką. Pomidorki wyglądają smakowicie, a obrusik rzeczywiście śliczny. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  12. U mnie w tym roku tylko minimum zapraw, bo nie mam już na nie miejsca w piwnicy. Drucianego obrusiku zazdroszczę, bo bardzo mi się podobają. Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Ciekawa jestem, czy będziesz zadowolona ze smaku kiszonych pomidorów. Ja jeszcze takich nie jadłam. Ja mam jeszcze do zrobienia nalewkę z pigwy, bo już ją zebrałam z trawy, gdzie spadły owoce. Obrusik śliczny i takiej cenie :). Pozdrawiam cieplutko.

    OdpowiedzUsuń
  14. Takich przysmaków jeszcze nie próbowałam. wyglądają super!
    Obrusik zachwycający :-)
    Dobrego tygodnia!

    OdpowiedzUsuń
  15. Kiszone pomidorki...no ciekawe...dla mnie już ciekawostką była kiszona czerwona kapusta(bardzo smaczna z resztą)
    Aniu,taką perełeczkę wyszperać za kilka złotych-trzeba być mistrzem!

    OdpowiedzUsuń
  16. Ach takie skarby tylko Ty potrafisz wyszukać!
    Fajnie tak rodzinnie połazić po lesie...

    OdpowiedzUsuń
  17. najważniejsze-ładowanie akumulatorów w doborowym towarzystwie:) Pomidorków nigdy nie próbowałam w takiej postaci-ciekawe jak smakują?

    OdpowiedzUsuń
  18. Pomidorki wyglądają smakowicie:)
    Serdecznie i ciepło Cię pozdrawiam-Peninia*

    OdpowiedzUsuń
  19. ...ładnie wyglądają ale o kiszeniu pomidorów pierwszy raz słyszę. Tak niedziela była piękna i nawet ustrzeliłem czaplę. Dziś w nocy padało, w dzień ma być łądnie wię pewnikiem gdzieś wyruszę...

    OdpowiedzUsuń
  20. Najpierw wyrażę swój ogromny zachwyt po obejrzeniu tych Aniołków z surowców wtórnych w poprzednim wpisie. Są fantastyczne.
    A w tym wpisie ujmuje mnie "dobra energia". Czuje ją po przeczytaniu treści tego wpisu.Wyobraziłam sobie po prostu, biegającą Cię za Swoim Tatą po lesie.Od razu robi się cieplutko na sercu.
    Pomidorki prezentują się wspaniale, zapewne i tak będą smakowały.
    A tak pięknej serwety na pewno bym nie pocięła na sukienki dla Aniołków:)
    Moc serdeczności i uścisków posyłam.

    OdpowiedzUsuń
  21. Pomidorki kiszone???
    Pierwsze słyszę ale już mam na nie ochotę.
    A zdobyć cudna.
    Pozdrawiam Lacrima

    OdpowiedzUsuń
  22. Pomidorów kiszonych nigdy nie jadłam, ale wyglądają apetycznie :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Pomidorów nigdy nie kisiłam, ale masz rację wyglądają fantastycznie. Natomiast obrus dziergany na drutach zachwycił mnie na maksa. Piękna zdobycz. Dobrego tygodnia:) Ina

    OdpowiedzUsuń
  24. Powiem szczerze, że jeszcze nie robiłam pomidorów w taki sposób. Też jestem ciekawa, jak będą smakowały. Wyglądają pięknie. A Twoja zdobycz wspaniała.
    pozdrawiam cieplutko aga
    http://kobietapoczterdziestce.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  25. Kiszonych pomidorów nie jadłam i tez jestem ciekawa ich smaku.
    Obrus - cudo :0
    Ja po lesie, podobnie jak Ty za Tatą, biegam za swoim mężem :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  26. Dżemy robiłam, jak się do śliwek, czy renglod wciśnie się się trochę soku z cytryny, to mają piękny kolor, ale nie wiedziałam, że dokłada się landrynki. Obrusik za 5 zł - udany zakup, pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  27. Takie życzenia to ja rozumiem!:) Bardzo się cieszę z pogody, spacerów sobie nie odmawiam, choć najczęściej mam czas dopiero po zmroku, ale jest tak przyjemnie, że wcale mi nie szkoda dnia:)
    Przetwory pamiętam z dzieciństwa, mieliśmy ogródek wiec było z czego je robić. Zimą przyjemnie było wyciągać kolejne słoiki z letnimi przysmakami:) Ale o kiszonych pomidorach, to pierwszy raz słyszę, muszą być pyszne:)

    OdpowiedzUsuń
  28. Witam Ciebie,Widzę ze jesteś już na zimę przygotowana,ja w tym roku nastawiłam tylko wino,więc myślę ze zimę jakoś przetrwamy.Pozdrawiam z Dobrych Czasów Jola

    OdpowiedzUsuń
  29. Kiszone pomidory smakują dokładnie tak jak kiszone ogórki. Robiłam kilka lat temu, posmakowałam i zupełnie mi nie pasowały. Wygląd-pomidor, smak-ogórek kiszony. Nie wchodziło mi zupełnie, zbytnio uwarunkowana jestem :D Ale wykorzystałam do zupy. Coś jakby pomidorowa :)
    Generalnie to chyba przepis z kuchni rosyjskiej i dotyczy zielonych pomidorów.

    OdpowiedzUsuń
  30. Pomidorki takie apetyczne! Ja też tej jesieni z kuchni nie wychodzę. ;))
    Pozdrawiam serdecznie
    Ewa

    OdpowiedzUsuń
  31. Ach, ja w ogóle nie robię przetworów. tutaj nie mam miejsca, a w Pl mama robi ogórasy, sok z jabłek, jagody i mi podrzuca. Teściowa też robi leczo. I też podrzuca ;) Ale pomidory zakiszone - pierwszy raz słyszę.. i nie iwem co myśleć o smaku... Chyba lepiej spróbować zamiast myśleć ;)

    OdpowiedzUsuń
  32. Nigdy nie jadłam pomidorów w takiej postaci.... Wyglądają bardzoooo apetycznie... A obrusik piękny. Super zdobycz. Ściskam kochana

    OdpowiedzUsuń
  33. Pomidory w słoju wyglądają smakowicie ! Piękne kolory zamknęłaś w słojach zimą będzie kolorowo na Twoim" zdobytym" obrusiku.Takie małe zdobycze bardzo cieszą :) W tym roku robiłam nutelle-plum i konfiturę z pigwy:)
    Pozdrawiam cieplutko Lucy

    OdpowiedzUsuń
  34. Takie pomidorki robiła moja babcia i pamiętam że były pyszne....Osobiście robię przetwory z ogórków....na różne sposoby :) Basia

    OdpowiedzUsuń
  35. Jakie smakowite pomidorki,Musze sama też takie zrobić,pozdrawiam cieplutko:))

    OdpowiedzUsuń
  36. Pomidory wyglądają bardzo apetycznie i smakowicie, chociaż przyznaję, że takich jeszcze nie próbowałam. Natomiast serweta jest śliczna a jej cena rewelacyjna :) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  37. Pomidory na pewno będą pyszne! Bardzo jestem ciekawa....Paprykę i jabłka kiszone z kapusty jadłam, ale pomidorów nie! Koniecznie dokładnie opisz smak:).
    Upolowana staroć - super! Ściskam Cię Aniu i zdrówka życzę.

    OdpowiedzUsuń
  38. Cudnie i kolorowo będziesz mieć w spiżarce:) A obrusik prześliczny i jak za darmo :) Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  39. Aniu, super wyglądają Twoje pomidory!!! Obrusik na drutach jest śliczny! A Twoja radość z powodu witalności Twojego Taty napawa optymizmem. Pozdrawiam serdecznie.Iza

    OdpowiedzUsuń
  40. Kiszone pomidory..? Hmm..ciekawie się zapowiadają :))) Na zimę będą jak znalazł :) Życzę Ci udanego pięknego słonecznego tygodnia!! :)))

    OdpowiedzUsuń
  41. Piękne przetwory! ciekawa jestem smaku pomidorków :)
    Pozdrawiam ciepło.

    OdpowiedzUsuń
  42. hmmm... kwaszone pomidorki?! musisz koniecznie dać znać jak smakują! bardzo jestem ciekawa :)

    super obrusik!

    OdpowiedzUsuń
  43. ja uwielbiam przetwory, w tym roku troszkę mniej ich powstało, ale zawsze staram się coś przygotować na zimę:) Twoje zaprawy imponujące, pomidorków nie znałam pod ta postacią:)

    OdpowiedzUsuń
  44. Przyznam szczerze, że nigdy kwaszonych pomidorów nie jadłam:-) Wierzę na słowo, że będą smaczne:-)

    OdpowiedzUsuń
  45. Będę musiała spróbować bo też nigdy nie jadłam a zapowiadają się smacznie:)))pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  46. Jadłam , ale mi nie smakują, ale mężowi tak, pozdrawiam dusia [piękna serweta na stoliku]

    OdpowiedzUsuń
  47. Nigdy nie robiłam a tym bardziej już nie jadłam kwaszonych pomidorów. Smak na pewno ciekawy :)
    Zapraszam do mnie www.szufladajustyny.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  48. Takich pomidorków nie jadłam i nie robiłam.. ciekawe ;-)) Również bardzo lubię las , spacery... ;-)) Gratuluję zdobyczy, wielka okazja się trafiła i to piękna okazja ;-)) zapraszam na moje jesienne rozdanie ;-))

    OdpowiedzUsuń
  49. Podobnie jak poprzedniczki wyżej, też nigdy nie jadłam takich pomidorków, ale chętnie bym spróbowała. Bardzo dziękuję za miły komentarz na moim blogu i za dodanie mnie do obserwowanych. Sama chętnie będę do Ciebie zaglądać :)
    Co do serwety - zazdroszczę, aż trudno uwierzyć, że dorwałaś ją w tak okazyjnej cenie.
    Pozdrawiam ciepło :)

    OdpowiedzUsuń
  50. Aaa zapomniałabym - właśnie dołączyłam do grona Twoich obserwatorów :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję pięknie za każde dobre słowo pozostawione w moim Zaciszu:)))