To znaczy były takie, że chciałabym o nich jak najszybciej zapomnieć, ale się nie da:( Kochani mam trochę problemow zdrowotnych i stąd też moje milczenie na blogu. Pomału się zbieram do przysłowiowej "kupy", ale nie jest łatwo. Czeka mnie sporo wędrówek po lekarzach, a zapewne wiecie, że ani to łatwe, ani przyjemne:((( Ponieważ sama nie mogłam wypocząć tak jak zaplanowałam cieszyłam się przynajmniej z udanych wakacji mojej starszej pociechy:)) W tym roku Michał podróżował z kolegami po Chinach:) Ponieważ nie mam się z Wami czym podzielić robótkowo, to podzielę się chociaż pięknymi widokami z Chin utrwalonymi przez Michała i jego kolegów.
Przesiadka w Dubaju i nocne zwiedzanie.
A to już Pekin.
Chińczycy prosili chłopców o wspólne fotografie:))) Michaś śmiał się, że jego broda, wąsy i dredy robiły furorę.
A to ... chyba poznajecie:)
Terakotowa armia ...
Poczekalnie dworcowa
Dwudniowy rejs Jangcy, podobno nic specjalnego:) Rzeka brudna:( Ale widoki ładne.
Największy Budda !!!
A tego widoku najbardziej mu zazdroszczę:)) Rezerwat pand! Podobno są cuuuudne!
A to dzieło Michała - Panda fan Legii:)))
Szanghaj ...
Zwierzęta z oceanarium...
Mówił mi nazwę, ale ... zapomniałam
:)
... i znów wspólne fotografowanie
Macau
Po miesiącu włóczęgi powrót do domu i ... takie inne twarze na ulicy:)))
Kochani mam nadzieję, że wrócę robótkowo w miarę szybko. Na razie jeszcze nie mam do tego głowy, ale tęsknię za Wami i za naszym blogowiskiem. Trzymajcie kciuki.
Pozdrawiam cieplutko. Ania