Obserwatorzy

niedziela, 26 maja 2013

Nowa pasja i trochę róznosci

W zeszły poniedziałek uczestniczyłam w warsztatach, na których poznałam tajniki tworzenia witraży, choć może to zbyt dużo powiedziane:)  Faktem jest, że zrobiłam własnoręcznie małego witrażowego aniołka i połknęłam wielkiego witrażowego bakcyla:)  Oj, będę miała co robić w wakacje. Mam w głowie już tyle pomysłów i zaczynam gromadzić materiały:) A oto moje dzieło:)

Muszę mu dorobić tylko jeszcze nóżki i rączki.

Poza tym z robótkami krucho, bo totalnie brak mi czasu. Sprawy zawodowe pod koniec roku szkolnego wypełniają praktycznie cały mój dzień:(  Udało mi się tylko odświeżyć stare prawidła do butów zakupione jakiś czas temu za grosze w SH. Tak do końca to nie mam pomysłu co z nimi mogę zrobić, a może Wy macie jakieś ciekawe propozycje?



Niedawno dotarły do mnie piękne wytworki  wykonane przez wspaniałe dziewczyny. Dzięki wymiance stałam się szczęśliwą posiadaczką  pięknego przepiśnika, a to za sprawą zdolnej niebywale Oli ,  natomiast w candy  u  Bodzinki wygrałam  cudnego rudzielca:)





Na koniec pokażę Wam kilka moich ostatnich skarbów z odzysku:) Zakupy naprawdę za nieduże pieniądze:)))
Mój nowy serwis do kawy z angielskiej porcelany. O dziwo pierwszy raz zdradziłam motyw różany, ale nie żałuję:)





Trzy ceramiczne naczynka w cudnych kolorkach:)



... i emaliowany dzbanuszek. Ten dostałam za darmo od pana, który odnawia mi meble:)


Jeśli dotrwaliście do końca to bardzo Wam dziękuję:) Pozdrawiam cieplutko i życzę miłej niedzieli. 
Ania


niedziela, 19 maja 2013

Nawiedzony dwór

Moi Drodzy, cieszę się że w końcu po dłuższej nieobecności udało mi się zasiąść do napisania paru zdań na blogu.  Niestety nastał teraz taki okres w moim życiu zawodowym, że czasu wolnego mam bardzo mało i zapewne do wakacji się to nie zmieni.  Nie będę się i dziś rozpisywać, ponieważ dochodzę pomału do siebie, po tygodniu "zielonej szkoły" spędzonym z moją klasą. Chciałam Wam tylko pokazać parę rzeczy z odzysku, które udekorowałam od nowa i jedną perełkę architektoniczną, którą ostatnio odkryłam i w której się zakochałam.:) A jest to tytułowy "nawiedzony dwór". Jeśli ktoś z Was oglądał ten horror dla dzieci zapewne przyzna mi rację. Ten  piękny, choć mocno zniszczony pałac znajduje się w Guzowie. Należał kiedyś do rodziny Kleofasa Ogińskiego, twórcy pięknego poloneza "Pożegnanie Ojczyzny".  Dziś wygląda tak . . . 







Ktoś rozpoczął jego restaurację, ale jakoś pomału to idzie:(((  A szkoda wielka, bo to prawdziwa perełka.

A teraz parę moich wytworków.  Z góry przepraszam za jakość zdjęć, ale obecnie wszystkie aparaty są  nieczynne i musiałam robić zdjęcia telefonem:(



Taty stary pojemniczek na wiertła, teraz służy mi jako pudełko na korespondencję:)




Domek zakupiłam zdezelowany w SH za 2 zł. Łyżka od mieszania farby znaleziona w garażu:)



Stary wałek z SH, zakupiony za 3zł.



Na dziś tyle, bo obok mnie na biurku znów zalega stos klasówek do sprawdzenia. Jak tylko znajdę chwilkę czasu zacznę nadrabiać zaległości na Waszych blogach. Póki co pozdrawiam Was baaardzo słonecznie i cieplutko życząc miłego, nadchodzącego tygodnia. Dziękuję  że tu do mnie wpadacie i wspieracie dobrym słowem. Buziaczki. Ania

środa, 1 maja 2013

Siedzę na walizkach . . .

. . . a w zasadzie na na wielkiej ilości różnych klamotów:)))  Zawsze tak jest kiedy wybieram się do mojego Zacisza na dłużej.  Mój mąż podsumowuje to zazwyczaj takim stwierdzeniem : " My to jak te Cygany" (specjalnie używa gwary). No cóż, kiedy wszystko potrzebne: ubrania, maszyna do szycia, donice, nasiona, sokowirówka, jedzenie, kot,  kosz podręczny ze wszystkimi robótkami, buty, znaleziona walizka, rzeczy Janka, laptop i torba z robotą szkolną . . .  i wystarczy żeby zapchać pod sufit cały samochód. Dobrze, że pasażerów dwóch, bo jadę tylko z Jankiem  Starszy  syn chadza swoimi ścieżkami, a mąż ściągnie z innej strony do naszego  domku. No, ale na miejscu już tylko odpoczynek, przy robocie w ogrodzie i w domu:))))) Dziś króciutko, bo zaraz ruszam. Chciałam pokazać tylko taki mały woreczek, który wymodziłam ostatnio:)



Trochę to nitro nie wyszło dokładnie, ale takie też ma swój urok. Woreczek pofrunął do nowej właścicielki i mam nadzieję, że się będzie podobał. 
Kochani życzę Wam cudownego weekendu. Oby był ciepły i słoneczny (choć u mnie się nie zapowiada :((( ) odpoczywajcie i cieszcie się wiosną. Pozdrawiam cieplutko. Ania