Obserwatorzy

środa, 28 marca 2012

Mężowskie hodowle i ... szybciutkie candy

Moi drodzy, dziś brak robótek, więc pochwalę się kwiatowymi hodowlami mojego męża.  Żeby było jasne dba tylko o dwa zaprezentowane egzemplarze. Chyba ma do nich jakąś słabość. Już kilka razy obdarowywał mnie takimi roślinami, tylko ja  szybko po przekwitnięciu przyczyniałam się do ich śmierci. Tymczasem Jacek (mój mąż) postanowił zadbać o nie sam. Te, które zobaczycie na zdjęciu kupił dla mnie ponad rok temu. Przekwitły i przez jakiś czas były to tylko zielone pióropusze, aż do końca lutego, kiedy zaczęły wypuszczać kolorowe liście, - kwiaty.  Sukces, to  także pojawienie się  większej liczby kwiatów.   Ależ on jest teraz z siebie dumny. Nikomu nie da się dotknąć do tych piękności.




 Mam cały czas wyrzuty sumienia, że nie nadążam z wpisami na waszych blogach i bardzo proszę o wyrozumiałość. Chcę podziękować wszystkim moim wiernym i cierpliwym obserwatorom i dlatego ogłaszam szybciutkie CANDY. W skład cukiereczka wchodzi książka (taka tam poczytajka, ale fajna na wiosnę), której bohaterką jest też zafascynowane ręcznymi robótkami dziewczę oraz poczynione przeze mnie kiedyś korale.  Nie są piękne, ale jak któraś z Was będzie chciała, to można je wykorzystać jako materiał na coś innego. 
Zasady zabawy : trzeba być obserwatorem i do 1 kwietnia wpisać komentarz pod tym postem.


Jeśli macie więc ochotę na te słodkości, to zapraszam do zabawy.
 Pozdrawiam Was cieplutko, choć od jutra zapowiadają ochłodzenie. Buziaki. Ania:)))

niedziela, 25 marca 2012

Była piękna sobota...

A to dlatego, że wybrałam się na kiermasz do Grodziska, gdzie Juta miała swoje stoisko. Mogłam w realu zobaczyć jej śliczne sznurkowe prace. Dostałam od Jutki prezent, takiego oto prześlicznego kota. 



Jeśli uważnie patrzyliście na tego kociego przystojniaka, to mogliście jeszcze zobaczyć jego śliczną malutką towarzyszkę - myszkę, która siedzi mu na ramieniu. Na kiermasz przyjechała także Asia, od której dostałam prześlicznie, mistrzowsko wykonane pisanki.



 Po pewnym czasie dołączyła do nas także KasiaN ze swoimi pociechami.  Zrobiło się bardzo milutko i rodzinnie. Słońce, ciepło i  miłe towarzystwo sprawiły, że moja sobota była niezwykle udana. Poczyniłam także świąteczne zakupy, ale te pokażę dopiero w kolejnych postach, razem z wielkanocnymi dekoracjami. 
A po południu kolejny stary sweterek doczekał się filcowanego zdobienia, i dzięki czemu odświeżył się na wiosnę i dostał drugie życie.


Tak więc weekend spędziłam cudownie, mimo zmiany czasu.  Życzę Wam miłego wieczoru i jeszcze milszego nowego tygodnia. Pozdrawiam cieplutko. Ania:)

niedziela, 18 marca 2012

Wiosenny recykilng

Chyba każdy od wczoraj zachwyca się pogodą, a ja dodatkowo jeszcze zachwyciłam się takim oto widokiem.




Nie będę dużo pisać, bo zmykam na długi spacer,  chciałam tylko pokazać dwie rzeczy zrobione ze starych ubrań.
Pierwszy, to zrobiony przez mnie makaronowy naszyjnik ...



... i ponczo ze starego swetra, zrobione przez moja przyjaciółkę Mirę.




Ponczo zaprezentowane na  starym wieszaku firmy C A, zakupionym za 1zł w SH.

Życzę Wam pięknej niedzieli i do zobaczenia wieczorem. Buziaki. Ania:)))

środa, 14 marca 2012

Moje pracowite aniołeczki

Dziś wieści ze szkolnej pracowni. A tu powstały anielskie serducha ze zdjęciami moich  małych artystek. Ależ to pracusie! Wszystkiego chciałyby się nauczyć. Cały czas tylko słyszę: " ...  proszę pani zrobimy to, a to też zrobimy ...?".  A oto ich ostatnie dzieła. Troszkę musiałam im pomóc w szyciu na maszynie, ale większość prac wykonały same.





Nie ma większej satysfakcji dla nauczyciela,  niż to jak patrzy na swoich uczniów zadowolonych i pracujących z pasją.
Pozdrawiam Was radośnie i cieplutko. Ania:)

niedziela, 11 marca 2012

Dziękuje..

Weny nie było, ale byłyście Wy moje kochane. A jak ma się tyle przyjaznych duszyczek, to i dobry humor, i wena powracają szybko. A oto efekt dzisiejszych eksperymentów. Filcowałam kolejne jajo, trochę większe niż poprzednie i dodałam farbowaną gazę. Ciekawa jestem bardzo, jak Wam się spodoba ten efekt.  Kolor w rzeczywistości jest taki jak na tym pierwszym zdjęciu. 




 I jeszcze te dwa zajączki powstały dziś.



A to wszystko wasza zasługa. Dziękuję Wam bardzo, że jesteście ze mną. Życzę udanego i twórczego tygodnia. Pozdrawiam cieplutko. Ania:)

sobota, 10 marca 2012

Coś ze mną nie tak...

... brak mi weny i chęci do robótkowania. Nie będę smęcić i marudzić, powiem tylko że czekam na lepsze, cieplejsze i słoneczne dni. Pomysłów mam wiele i mam nadzieję, że z nadejściem wiosny odtaję i ja. Żeby  Zacisze nie umilkło postanowiłam czymś się pochwalić. Znów zakupiłam w SH drobiazgi,  które przypadły mi do gustu. Serducha w stylu country, jeszcze z metkami (4.50 funta), ja zakupiłam po 2 złote za sztukę.





A od syna dostałam 4 talerze. Wszystkie dekorowane w/g jego projektu. Zdjęcia nie najlepiej wyszły, ale na każdym jest jeden przepis na potrawę z drobiu, wieprzowiny, wołowiny i ryby.  Wykorzystam je na pewno  jako dekorację na ścianę.  Fajnie jest mieć takiego projektanta w domu. 




Dziękuję, że zaglądacie do mnie. Miło mi czytać wasze komentarze, za które jestem bardzo wdzięczna. Mimo, że pogoda nie nastraja najlepiej życzę wszystkim  miłej niedzieli. Pozdrawiam cieplutko. Ania:)

czwartek, 1 marca 2012

Wyniki CANDY i misiomysz

Kochani, ponieważ nie umiem losować komputerowo (jeszcze), więc odbyło się losowanie ręczne. Ważnych losów było 112.


 Wszystkie trafiły do jednego  "wora", z którego złota rączka mojego Jaśka


wylosowała

i tak oto Czerwonolicy pojedzie sobie do Ewy. Mam nadzieję, że się nim dobrze zaopiekuje, bo to mój pierwszy śpioszek.  A ja poproszę  Ewuś o adres na maila.
A teraz jeszcze chciałam Wam kochane pokazać coś co miało być misiem, a wyszło podobne do myszy. Więc nazwałam moją kolejną materiałową przytulankę misiomyszką. Rodzinka zaakceptowała tego stworka. Wszyscy moi chłopcy (sztuk trzy) przyznali, że jest spoko i wygląda sympatycznie. Tak więc mamy nowego przyjaciela rodziny.







Żegnam się życząc dobrej nocki i miłego końca tygodnia. Pozdrawiam cieplutko i z góry dziękuję za każdy sympatyczny ślad zostawiony w Zaciszu.  Ania:)))