Obserwatorzy

niedziela, 17 lutego 2013

Tea time, czyli czas na odpoczynek i herbatkę

Postanowiłam troszkę odpocząć od robótkowania i przerzuciłam swoje siły witalne do kuchni:) Nie da się ukryć, że lubię słodycze a zwłaszcza  ciasta i ciasteczka.  Moje ostatnie odkrycie to ciasteczka z syropem klonowym, który uwielbiam. Przepis znalazłam w  małej cukierence. Moim skromnym zdaniem ciasteczka są rewelacyjne. Po prostu rozpływają się w ustach. Jedyna ich wda to, to że znikają z talerza w ekspresowym tempie:) Zapraszam więc na herbatkę z ciasteczkiem o smaku klonowym...




A ponieważ dziś o herbatce mowa, to żeby nie było całkiem bezrobótkowo  pokażę zrobioną jakiś czas temu puszkę na herbatkę poziomkową.  Poziomki to kolejny mój ulubiony smak:) A przerobiłam jak widać pudełeczko po innej herbacie.


Pozdrawiam Was cieplutko życząc miłego tygodnia:) A ponieważ dziś Dzień Kota szczególnie serdecznie pozdrawiam Wszystkich Posiadaczy tych zwierzaczków i Waszych pupili :)
 Buziaki. Ania

sobota, 9 lutego 2013

Mam com chciała:)

W czasopismach  i na wielu blogach wnętrzarskich zauważyłam modę na narzuty szydełkowe.  Oczywiście ja fanka szydełkowych cudeniek marzyłam o posiadaniu takowej ozdoby, a że marzenia się spełniają to "mam com chciała". A oto cudeńko, które ozdobiło "Zaciszną" sypialnię dla gości:)




A mojej kochanej mamie udzieliła się mania robótkowania i w ramach domowego recykilngu uszyła ze starego swetra piękną, wielką poduchę w róże.




Na koniec jeszcze moje malutkie decu, czyli stare łychy drewniane w nowej roli.



I to by było na tyle.  Jutro znów pakowanie i powrót do stolicy:( Koniec balu panno lalu, trzeba wracać do pracy:) Miłej niedzieli  i przyszłego tygodnia wszystkim Wam życzę. Dziękuję serdecznie za każde cieplutkie słowo,   którym rozgrzewacie moje serducho. A ze względu na ciężko zimę ma to wielkie znaczenie:))) Byle do wiosny! Buziaczki. Ania.

środa, 6 lutego 2013

Nic specjalnego

Jestem obecnie poza Zaciszem, dokładnie w Szczyrku z Jaśkiem szusujemy na nartach. Wczoraj pogoda była fatalna, ale dziś znów zawitała piękna, bajkowa zima. Jedyny problem to, to że nie mogę robótkować. Ale żeby nie było przestoju pokażę drobnostkę. Jakiś czas temu obok śmietnika ktoś wystawił stary kwietnik. Spodobał mi się bo jest drewniany i masywny. Troszkę farby i zmienił image. 



Od pewnego czasu marzył mi się koronkowy kołnierzyczek, bo widziałam takie piękne na wielu blogach. Niestety nie umiem szydełkować, ale udało mi się jeden niedrogo kupić (5zł) "Pod dobrym Aniołem".




To tyle na dziś. Muszę teraz wziąć ciepłą kąpiel i  troszkę rozmasować moje nogi po dzisiejszej jeździe. Pozdrawiam cieplutko. Ania:)

niedziela, 3 lutego 2013

"Dobry Anioł" już działa i dziękuje


 Dziś wpis gościnny :)))

Witam wszystkich blogowych Przyjaciół mojej Przyjaciółki Ani.

     Kochani, serdecznie dziękujemy za tak wiele ciepłych słów płynących z Waszych komentarzy dotyczących sklepu „Pod Dobrym Aniołem”. Czekaliśmy z podziękowaniami dla WAS, aż opadną emocje związane z otwarciem sklepu. Fakt, było bardzo dużo pracy, ale trud się opłacił. Dobry Anioł rozpoczął lot nad naszym miasteczkiem i okazało się, że tych Aniołów jest więcej. Pisaliście o klimacie sklepu, a my staraliśmy się, żeby było miło, ciepło i przyjaźnie. Otrzymaliśmy od odwiedzających wiele serdeczności. Częstowaliśmy pyszną cieplutką czekoladą /której serwowanie, podpowiedziała nam  ”blogowa” Przyjaciółka Ani, chyba także już nasza / i cudnymi muffinkami, upieczonymi przez Julię. Wzruszył nas pewien starszy Pan, który uważnie przeczytał sentencję dotyczącą dobroczynności, po czym kupił drobny souvenir. Moja Przyjaciółka, zwykła mawiać: ”trzeba pamiętać, że zwyczajne życie, nie znaczy byle jakie”. Takiego sklepiku chcemy, zwykłego, ale nie byle jakiego. Żyjemy w czasach, kiedy trudno jest być przyzwoitym człowiekiem, ale:
                                      Spodnie za krótkie,
                                     koszula za długa.
                                    Uśmiechając się do samego siebie,
                                    próbuję iść prosto.                               /Ryokan/
Jeszcze raz, serdecznie dziękuję w imieniu wszystkich Przyjaciół z naszego Stowarzyszenia.                                
                                                                                                                                                                        
Pozdrawiamy i…czekamy na Wasze pomysły, które będziemy mogli wykorzystać w naszym sklepiku. Ten z czekoladą był super!

Tyle Mira:))) A ja też tam byłam czekoladę piłam, mauffinki zajadałam i robiłam zakupy. Mimo brzydkiej pogody w naszym sklepie było ciepło i przytulnie  a mnie przypomniała się cudowna atmosfera małego miasteczka amerykańskiego z filmu "Stalowe magnolie", gdzie ludzie razem przeżywali dobre i złe chwile. A oto kilka fotek z otwarcia i  na koniec słoneczko od Miry dla Was.:)))









    Życzę wszystkim dobrej nocki i udanego tygodnia. Buziaczki. Ania:)