No, możne jeszcze nie wszyscy, bo na razie wyjechał Janek na obóz badmintonowy, a dopiero jutro wylatuje Michaś na swoją kolejną, wakacyjną, daleką wyprawę:) Jasiek wczoraj był smutny :( Nie lubi wyjeżdżać sam. Cały czas trochę z przekąsem wmawiał mi, że pozbywam się dzieci z domu, i że się cieszę bo będę miała spokój. Może trochę prawdy w tym jest:) Tak na prawdę jednak to nie lubię być sama i całe szczęście, że jadę do rodziców i do Zacisza bo byłoby mi bardzo smutno wkrótce. Żeby jakoś osłodzić tę gorzką atmosferę upiekłam Jankowi przepyszne muffinki z krówkami i jagodami, oczywiście według przepisu mojej ulubionej Małej Cukierenki.

Ponieważ robótkowo dalej posucha, pokazuję tylko ptaszka glinianego, którego kiedyś dwoma pociągnięciami pędzla przemalowałam na kolor pasujący do kuchni.
A taką myszkę - breloczek do kluczy - spletliśmy z Jankiem w zeszłym tygodniu.
... i to by było tyle na dziś. Zmykam pomóc mojej starszej pociesze w pakowaniu :) A jutro pożegnanie na lotnisku i powrót do Zacisza :) Kochani dziękuję bardzo za wszystkie miłe komentarze, które tu zostawiacie. Pozdrawiam Was cieplutko i życzę pięknego, letniego tygodnia.
Ania
Muffinki wyglądają bajecznie;) Chętnie bym taką jedną zjadła;)
OdpowiedzUsuńI Tobie Aniu pięknego i udanego tygodnia;)
Pozdrawiam
Mniam mniam, ale mi smaka zrobiłaś:)
OdpowiedzUsuńDziękuje za odwiedziny na moim blogu i serdeczny komentarz.Pozdrawiam serdecznie i zapraszam częsciej:))))
UsuńJutro ja śpiewam jak w Twoim tytule.Ostatnio sami z mężem byliśmy przed urodzeniem naszej pierwszej pociechy czyli 18 lat temu. Ciekawe jak długo będziemy cieszyli się tą błogą ciszą?Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJagód jeszcze nie w tym sezonie nie używałam,ale Twoje mufinki kuszą okrutnie:)Pewnie,że lubię gdy dziewczyn moich nie ma ,byle nie za długo:)
OdpowiedzUsuńGdyby moje dzieci wyjechały wszystkie razem to chyba bym oszalała. Mufcie genialne, u nas uwielbiane przez maluchy i moje ślubne Szczęście
OdpowiedzUsuńSmakowicie prezentują się muffinki:)W tym sezonie jagodowym ulepiłam pierogi.Myszka breloczek fajny pomysł.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko
...Gdy nie ma dzieci w domu ...to jestesmy niegrzeczni :)))....
OdpowiedzUsuńoj pewnie bedzie sie działo...zwłaszcza że do męskiego serca przez żołądek ....
miłego wypoczynku
Mufinka smakowicie się prezentuje na zaiście ślicznej serwetce.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
I jak tu ograniczyć słodkie jak się widzi takie pyszności i ma się ochotę na takie muffinki
OdpowiedzUsuńNo widzisz...moja jutro wraca więc się wymienią:) Pozdrowienia
OdpowiedzUsuń...ale smaku narobiłaś...
OdpowiedzUsuńmam nadzieję, że synuś ' poleciał ' na ciacho !
OdpowiedzUsuńto chyba taki wiek bo moje dorosłe chłopaki też tak czasami 'bredzą '
Aniu,miej litość nad osobami chcącymi jako-tako wyglądać w bikini:))))
OdpowiedzUsuńMuffiny tak okrutnie kuszą,że muuuszę je upiec!
Miłego wypoczynku.
Muffinki z krówką i jagodami?? O rety, to brzmi pysznie :) A miałam iść na odwyk słodyczowy ;)
OdpowiedzUsuńCiesz się chwilą :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDla mnie na bikini nie ma ratunku,więc bezkarnie zjem muffinkę:))ja od 4 dni jestem sama i już tęsknię:)))na szczęście jutro wraca syn a we wtorek córka:)))chyba toksyczna ze mnie matka:((Pozdrawiam serdecznie i miłego wypoczynku życzę
OdpowiedzUsuńMuffinki bardzo apetyczne :). Śliczna myszka do kluczy. Rozstanie z dziećmi na wakacyjny wyjazd nie jest znowu takie straszne. Obie strony odpoczną troszkę od siebie :)
OdpowiedzUsuńŚwietne te pocieszające wypieki... gdy moi wyjeżdżają też mi tak nijako :)
OdpowiedzUsuńAle potem jest świetnie...gdy wracają :)
Z pewnością oczyściłaś atmosferę tymi pychotkami:) Pozdrawiam cieplutko :)
OdpowiedzUsuńMufinki, mmmm, smakowite :-)
OdpowiedzUsuńA najfajniejsze są powitania :-)
Pozdrawiam cieplutko!
Ależ słodziutko Aniu u Ciebie:)))A co do pożegnań, pomyśl,że bez nich nie było by tych wspaniałych powitań.Które osobiście zdecydowanie wolę:)))U mnie młodsza wnuczka właśnie wróciła spod Giewontu, a starsza zaczyna pakować się na wyjazd do Włoch.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję,że zaczniesz i Swój zasłużony wakacyjny odpoczynek.
Co do spotkania wierzę ,że w końcu do niego dojdzie:) A przecież "wiara czyni cuda":)))
Bardzo fajna ta myszeczka:)
Pozdrawiam serdecznie życząc Ci Kochana wspaniałego wypoczynku:)
Pal diabli muffinki, nie przepadam za słodyczami, ale te foremeczki! Cudeńka.
OdpowiedzUsuńTaki stres przed wakacjami udziela się i dzieciaom i rodzicom. Fantastycznego czasu dla Janka, pewnie teraz zabawia się w najlepsze! Muffinki super, połączenia krówki i jagód jeszcze nie próbowałam, chętnie poznam przepis i wypróbuje:))) Pozdrowionka!
OdpowiedzUsuńAle apetycznie wyglądają!Bardzo fajna myszka:))
OdpowiedzUsuńale smakowitości przygotowałaś! mniam mnaim :)
OdpowiedzUsuńA ja do kawusi sie grzecznie poczęstuje taką apetyczną muffinką :))) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńJak one apetycznie wyglądają!!! Krówki mówisz dodałaś? Hmm..wypróbuję:)
OdpowiedzUsuńDostałam ślinotoku na widok tej jagodowej mufinki.
OdpowiedzUsuńMniam :)~
Pozdrawiam,
Inka
Ale pyszności,a ja ciągle na diecie a efektów nie widać;-) Pozdrawiam serdecznie.Jola
OdpowiedzUsuńOj ale nabrałam ochoty na te muffinki. Krówki w jakiej postaci dodałaś, roztopione czy pokruszone?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam-D.
Według przepisu Cukierenki, krówki mają być drobno pokrojone:)
UsuńMufiny palce lizać a i kuraki superaśne.
OdpowiedzUsuńDzięki za odwiedziny na moim blogu. Zapraszam częściej. Ola.
pyszności! Zjadłbym taką babeczkę i to nie jedną :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńmniamuśne te mufinki-miło tu u ciebie
OdpowiedzUsuńMufflinki wyglądają smakowicie :) Fajna myszka z koralików. Ja też nie lubię być sama. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńA ja piję właśnie kawę i patrzę na Twoją muffinkę. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńpychotka :))
OdpowiedzUsuńMuffinki wyglądają apetycznie! Śliczna myszka! Ja już osobiście przyzwyczaiłam się do tego,że czasami jestem sama w domu, przyznaje na początku było ciężko, ale daje radę....Serdecznie pozdrawiam:))
OdpowiedzUsuńIle tu pyszności! A mycha jaka pomysłowa :)
OdpowiedzUsuńAle się obśliniłam na widok muffinek. A właśnie wyrwałam zęba więc pozostaję w sferze marzeń totalnie nierealnych. Życzę Ci udanego czasu wolnego... ! a..zapomniałam , jaki ten kogucik śliczny.Pozdrawiam Ci Aniu !
OdpowiedzUsuńDziękuje za odwiedziny na moim blogu i ja z przyjemnością oglądałam cudowne drobiazgi, którymi zapełniasz swój dom. Mnóstwo inspiracji, dziękuję!
OdpowiedzUsuńPS
ja też lubię koty :)
Dziękuję za odwiedziny i miły komentarz, u Ciebie też sympatycznie no i kupiłaś mnie tymi muffinami, wyglądają smakowicie:)
OdpowiedzUsuńDziękuję za super pomysł na jagodowe słodkości. Mufinki wyszły znakomicie, a połączenie jagód i krówek to po prostu "niebo w gębie".
OdpowiedzUsuńOdpoczywaj
OdpowiedzUsuńNa temat wypieków się nie wypowiadam bo to nie moje rewiry ale myszka jest wspaniała.
Och, te słodkości wyglądają bardzo, ale to bardzo apetycznie.
OdpowiedzUsuńŚliczna myszka.
Pozdrawiam cieplutko:)
Mufiny wyglądają bosko :)
OdpowiedzUsuńA myszka bardzo pomysłowa :)
Pozdrawiam bardzo serdecznie, i dziękuję za wyjaśnienia co do ikony :)
a ja takie myszki, krokodylki i rózne cuda robiłam w podstawówce ale to był hit hehehe .,, masz cudną foremke .. miłego wypoczynku zycze pozdrawiam ciepluteńko
OdpowiedzUsuńZaśliniłam się od rana patrząc na te wyśmienite muffiny.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Bardzo dziękuję, że mnie odwiedziłaś:)))
OdpowiedzUsuńPrzepis na muffinki wykorzystam.
Serdecznie pozdrawiam
Muffinki apetyczne bardzo.Śliczne masz foremki.Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńMuffiny wyglądają tak, że ślinka sama leci ;D Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńApetyczne te mufinki, myszka breloczek - super pomysł. Pozdrawiam Ania
OdpowiedzUsuńAneczko kochana...ja dzięki Tobie zrobiłam te muffinki i muszę przyznać,że smakowały wybornie!Tyle że mrożone jagódki trochę zbyt mocno pofarbowały jeszcze surowe ciasto podczas mieszania.Nie zmienia to faktu że były obłędne!
OdpowiedzUsuńTrzymaj się Mamusiu :)
Oj ,nalezy się ,nalezy trochę wolnego od dzieci.Wiem cos o tym.Zanim poszłam na emeryturę to ,pamiętam jak się tęskniło do wakacji,do dni bez tego harmideru .
OdpowiedzUsuńA te babeczki na pewno osłodziły synkowi chwile rozstania.
Ha, a ja właśnie dostałam wczoraj pojemnik jagód i myślę do czego by tu te jagody wykorzystać:) Muffinki to świetny pomysł:)
OdpowiedzUsuńślicznie na tym twoim blogu:)
OdpowiedzUsuńTen kot na początku jest fajny bardzo. A na blogu to jest zaj.... ładnie bardzo inaczej:D
OdpowiedzUsuń