O tej porze obudziłam się ostatniej niedzieli. Podreptałam do kuchni napić się czegoś. Wyjrzałam przez okno, a tam , , , przy śmietniku stoi sobie drewniana lampa z abażurem. 6.15 jestem na dole, jeszcze w pidżamie ukrytej pod płaszczem. Godzina 6.45 lampa jest już wyczyszczona i czeka na malowanie, a o godzinie 8.15 wygląda tak . . . :) Abażur oczyszczony, wysuszony i przystrojony kwiatami,
Przy okazji pokażę jeszcze moje "korytko" na telewizyjne przysmaki, czyli orzeszki, rodzynki i inne takie:)
I to by było na tyle :)
Pozdrawiam ciepło.
Ania
Jesteś kompletnie szalona !!! W piżamie pod śmietnik ???!!! I to o 6 rano ???!!! Podziwiam zapał artystyczny ! Efekt świetny !!! Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńUlu, liczyłam na to, że w niedzielę o 6.00 rano mniej ludzi będzie wyglądać przez okna :)
UsuńGdzie jest ten śmietnik ???
OdpowiedzUsuńszalona....
OdpowiedzUsuńTeż bym wzięła tę lampę, ale nie zrobiłabym jej tak szybko, zdolna kobietka jesteś. Pozdrawiam.:)
OdpowiedzUsuńPastelowo...sciana, stolik i lampa.Ladnie
OdpowiedzUsuńTo sie nazywa "intensywnie kreatywna";)) Super!
OdpowiedzUsuńTo się nazywa mieć z rana wizję :D
OdpowiedzUsuńO tak, szalona kobieta :)
OdpowiedzUsuńPięknie odrestaurowałaś tą lampę:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBłyskawiczna i niesamowicie udana metamorfoza :) Gratuluję refleksu :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Ja myślę, że to lampa obudziła cię podświadomie, żebyś jak najszybciej po nią pobiegła i zaadoptowała :D
OdpowiedzUsuńSuper szaleństwo ....jak bym siebie widziała...Pozdrawiam pa...
OdpowiedzUsuńWspaniała zdobycz! Też bym taką lampę zgarnęła z tego śmietnika, ale ja bym po nią pewnie męża wysłała:):):) A tempo tworzenia masz zaskakujące:) Teraz jest śliczna!!! Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńAch, śmietniki, złomowiska, tam bywają skarby! Tylko trzeba umieć patrzeć.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam wiosennie!
To tylko dowodzi, że zawsze trzeba mieć oczy szeroko otwarte :)
OdpowiedzUsuńAniu, uśmiałam się serdecznie. Opis iście z Bonda. Jesteś fantastyczna, ale lampa warta była tych podchodów i skradania się. Efekt uzyskałaś idealny. Kurcze, a pod moim śmietnikiem tylko stare parapety leżą i to wcale nie drewniane, ech, życie jest niesprawiedliwe :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Dorota
Świetnie wyszło, opłacało się w niedzielę wstać jak wcześnie.
OdpowiedzUsuńPracowita niedziele miałaś ale najważniejsze, że jesteś zadowolona
z nowego nabytku...pozdrawiam serdecznie...
Niesamowita metamorfoza, jesteś wielka!!!
OdpowiedzUsuńWow !!! Kobieta błyskawica :) lampa super, cała reszta też :) pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńNie ma jak niedzielne, śmietnikowe nurki!!!:)Uśmiałam się:) jakbym czytała Chmielewską:) Super wyszła Ci ta renowacja "zabytku"
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:)
Gratuluje metamorfozy, wyszło super!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie-D.
Świetna zdobycz :)
OdpowiedzUsuńWow, działasz na turbodoładowaniu! :)) Ale lampa - świetna.
OdpowiedzUsuń" Kto rano wstaje temu Pan Bóg daje"... zgadzam sie z tym przysłowiem w 100%:):):) PIĘKNA!
OdpowiedzUsuńściskam Aniu
Też bym się nie zastanawiała i poleciała po lampę i też bym zrobiła na gorąco :) Wyszła super!
OdpowiedzUsuńJesteś wspaniała :)
OdpowiedzUsuńFajnie jest obudzić się w niedziele o 6 rano ....Świetna lampa:)))
OdpowiedzUsuńPoranne wstawanie się opłaca, lampa jest rewelacyjna. Pozdrawiam Ania
OdpowiedzUsuńI to się nazywa okazja. Prawdziwy skarb, brawo ! Pozdrawiam - M.
OdpowiedzUsuńhe he dobry łup!
OdpowiedzUsuńGenialne zdobycze i jeszcze dałaś im nowe życie. Pozdrawiam, Ania
OdpowiedzUsuńAniu, jesteś szalona. Lampa wyszła cudna, abażur z kwiatami cudo. Zdolniacha jesteś. Buziole przesyłam i dobrej nocki życzę.
OdpowiedzUsuńPiękna lampa!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :-)
:)) Misja udana, nikt nic nie widział - szybka akcja :). Efekt cudny.
OdpowiedzUsuń