Obserwatorzy

niedziela, 30 sierpnia 2015

Koniec wakacji . . .

Kończąc, niestety trochę nieudane wakacje, odbyłam bardzo miłą i sentymentalną podróż do Krakowa. W tym mieście spędziłam pięć pięknych lat, jako krakowska studentka :)


Tu wszystko się zaczęło:)  Dom studencki przy ulicy Piekarskiej (Kazimierz). Wtedy to był żeński akademik. 

Dzisiejszy Kazimierz jest piękniejszy i tak miło jest przechadzać się po jego uliczkach i zaułkach :)



 . . . i jak tu nie ulec słodkiej pokusie. 
W restauracji Ester podają takie pyszności !



W czasach studenckich narodziła się miłość do teatru :) A to teatr imienia j. Słowackiego.


Na koniec ulica Floriańska, którą zawsze maszerowałam w kierunku Dworca Głównego, by pociągiem odjechać do domu :)


Piękne to były czasy kiedyś  i bardzo miłe chwile wspomnień wczoraj, których pokazałam tylko maleńki fragment, co by Was nie zanudzić :) 

Pozdrawiam cieplutko i życzę miłego tygodnia. 
Ania

21 komentarzy:

  1. Piękne, klimatyczne miasto artystów. Przywołałaś i moje wspomnienia, kończyłam tam roczne studia podyplomowe na U.J. Były to zniewolone, komunistyczne czasy, a w Jamie Michalika kabaret był bardzo śmiały. pozdrowionka.

    OdpowiedzUsuń
  2. Kraków to magiczne miasto:)))ja często jeździłam tam na wakacje do rodziny:))))Pozdrawiam serdecznie:)))

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam Krakow!! Kazimierz niestety ciagle u mnie w niedosycie. Dzikuje za piekne fotki i spacer po Krakowie. Usciski!!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo cenne są takie wspomnienia,trzeba je zachować:)) Co do miasta,to samo w sobie jest śliczne,pozdrawiam:))

    OdpowiedzUsuń
  5. Wygląda słodko, ale jak to jeść?????
    Zdecydowanie za rzadko bywam w Krakowie...

    OdpowiedzUsuń
  6. Myśle,że Krakowem nie można zanudzić . JA mieszkałam w nim od 12 roku życia, na studiach z przerwami i zawiłościami milosnymi :) potem jeszcze z postudyjnym podbeskidzim , by powrócić do niego na kilka lat...i od 4 lat znów porzucić. ale jest najbliższy mojemu sercu

    OdpowiedzUsuń
  7. Piękne miejsca. Muszę się kiedyś wybrać w taką sentymentalną podróż do Poznania :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  8. Piękny jest Kraków, byłam kiedyś, ale bardzo, bardzo dawno temu. Chyba muszę wymyślić jakąś wyprawę do tego miasta :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja też uwielbiam takie sentymentalne podróże, tylko, że moim studenckim miastem było Bielsko-Biała, ale do Krakowa też mam sentyment, bo to moje miasto wojewódzkie, do którego często przyjeżdżaliśmy na wycieczki ze Szkoły Podstawowej czy Liceum. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  10. Większy fragment nikogo by nie zanudził :) Bardzo lubię takie podróżniczo-sentymentalne opowieści, jeszcze bardziej, jeśli są urozmaicone ciekawymi zdjęciami.

    OdpowiedzUsuń
  11. Przecież nie zanudzasz ! Jak dla mnie - temat bardzo ciekawy. Do Krakowa mam bardzo daleko, bo muszę przejechać całą Polskę, z północy na południe. Troszkę mało pokazałaś, ale i tak było warto tu zajrzeć, bo z innej strony ten Kraków ujęłaś, tak bardziej osobiście, nietuzinkowo, po prostu inaczej. Pozdrawiam :))

    OdpowiedzUsuń
  12. "Zaułek" to tez mój akademik!!! Mieszkałam tam rok i rzeczywiście wtedy był żeński ;) Ach, niezapomniany głos przez radiolkę pani Helenki, czy tez Zosi: "Panie, które chcą zostawić mężczyzn na noc, proszone są o zgłoszenie tego faktu na portierni" ;) ;) ;) Boże jaki wstyd przed chłopakami, którzy akurat byli u nas!!! Albo jak przyjeżdżali chłopcy na organizowana dyskotekę z pobliskiego męskiego i głos przez radiolkę: "Panie, panowie przyszli"... jak w rasowym domu na "B" i nie była to biblioteka ;) ;) ;) Ale wspomnienia niezapomniane i śmiech do dziś na spotkaniach koleżeńskich! Co za czasy! Kocham Kraków i krakowski Kazimierz!

    OdpowiedzUsuń
  13. Aniu, sprawiłaś mi wielka radość tym spacerem po Krakowie.
    Pozdrawiam serdecznie, ślicznie wyglądasz...

    OdpowiedzUsuń
  14. Ależ piękny ten Kraków na Twoich zdjęciach, a Ty wciąż wyglądasz jak studentka :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Piękne wspomnienia a Kraków to piękne miasto. Bywam czasami w Krakowie. Wyglądasz ślicznie. Zapraszam na spotkanie przy czwartkowej kawusi u Zosi.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  16. Kraków moje ulubione miasto. Na Floriańskiej dawnej zajadałam się najpyszniejszymi na świecie bagietkami.

    OdpowiedzUsuń
  17. Pięknie wygląda Kraków na Twoich zdjęciach, a i do Estery chciałby się zajrzeć. Pozdrawiam Ania

    OdpowiedzUsuń
  18. Ja z takim sentymentem odwiedzam mój rodzinny Poznań.

    OdpowiedzUsuń
  19. tyle razy byłam w Krakowie, a nigdy na Kazimierzu... mam nadzieję nadrobić to przy pierwszej nadarzającej się okazji, bo uliczki które pokazałaś są piękne! :) pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  20. Aniu,
    dziekuje za ten spacer.
    Lubie te zaulki na Kazimierzu)
    Pozdrawiam)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję pięknie za każde dobre słowo pozostawione w moim Zaciszu:)))