Obserwatorzy

czwartek, 21 lipca 2011

Takie nic a cieszy

Siedziałam sobie dziś, troszkę odpoczywając po sprzątaniu.  W telewizji enty raz jakiś serial. Znudziło mnie bezczynne siedzenie. Wzięłam więc do ręki sznurek i perłowe paciorki i oto co sobie z nich wywiązałam. Podobno takie perełki teraz w modzie.




 Właśnie przeszła kolejna ulewa. Szaro, ponuro i wilgotno. Tyle przyjemności i radości jak człowiek sobie coś uplecie, uszyje, lub inne takie tam zrobi. Ja nie pamiętam tak brzydkiego lipca. A Wy? Pozdrawiam mimo wszystko słonecznie.

32 komentarze:

  1. Pogoda rzeczywiście pod psem... nie obrażając żadnego czworonoga ;-) Naszyjnik wyszedł super ;-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja też Aniu nie pamiętam, ale widzę że Tobie dobrze to robi bo kreatywna jesteś dzięki temu niemożliwie, korale są przepiękne uwielbiam takie połączenia ze sznurkiem, ile zastosowań więcej dzięki temu.A ta tunika na której je zawiesiłaś, oczu nie sposób oderwać. Życzę ci tego upragnionego słońca, pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Aniu, pięknie sobie wywiązałaś i nanizałaś! A jaka romantyczna aranżacja, jestem pełna podziwu :).
    Pozdrawiam cieplutko !

    OdpowiedzUsuń
  4. Śliczny naszyjnik i cała kompozycja super jakby z jakiejś dziewiętnastowiecznej alkowy. Mam dwa nudne naszyjniki w takich samych kolorach, które leżą od lat i też bym coś takiego mogła wymodzić, bo śliczne i stylowe. A pogoda? Pamiętam zeszłoroczny lipiec i dwa lipce z zeszłych lat: temperatura powyżej trzydziestu to była norma i wolę tegoroczny, ale to rzecz gustu.

    OdpowiedzUsuń
  5. Piękny naszyjnik !
    a pogoda faktycznie do kitu ,chociaz dziś u mnie jeszcze nie padało ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Sliczny naszyjnik a bluzeczka miodzio, a jesli chodzi o pogode , to tez nie ma powodow do radosci po tej stronie oceanu, upaly 40 stopni i wysoka wilgotnosc powietrza, marze o takich chlodnych dniach , jak macie w Polsce, z drugiej strony rozumiem wszystkich tych, ktorym pogoda nie dopisuje podczas urlopow...no ale trzeba zawsze miec nadzieje , ze zaswieci sloneczko, ja raczje pokladam nadzieje w szybkim ochlodzeniu , ale to tutaj , a w POlsce zycze Wam ciepelka, pozdrawiam serdecznie, Kamilla

    OdpowiedzUsuń
  7. Pogoda nie bardzo jak na lato, dzisiaj u mnie cały dzień nie padało ale teraz trochę kropi...a perełki fajne, ja uwielbiam perły....pozdrawiam ...

    OdpowiedzUsuń
  8. Cudeńka wytworzyły Twoje łapki. A co do pogody to uwielbiam taką. Siedzę sobie cichutko w pracowni i tworzę. Pozdrawiam cieplutko Aśka:)

    OdpowiedzUsuń
  9. A ja dziewczyny do życia potrzebuję Słońca! Póki co jeszcze kocham upały, choć znajomi mówią że z wiekiem będzie mi to mijać. Śmieję się, że moment nadejścia starości u mnie poznam po tym, że upał mnie będzie męczyć (nawiasem nadmienię, że trochę latek już mam). Ale jeśli nawet nie jest gorąco to potrzebuję jasności słoneczka. Takie dni jak te nasze lipcowe lubię jako przerywniki i odpoczynek od gorąca. Ale na tak długi dystans to wysiadam. Pojawiają się u mnie oznaki depresji i robię wszystko żeby się nie dać.
    A'propos tuniki, kupiłam ją za 16 złotych w sklepie z drugiej ręki, właśnie dla przepięknych koronek i śnieżnobiałej bieli. W jakich proszkach oni to piorą?
    Dziękuję za przemiłe komentarze. Ściskam Was wszystkie serdecznie i przesyłam duuuużo ciepełka.

    OdpowiedzUsuń
  10. Gratuluję udanych zakupów !!! Tunika jest śliczna , a naszyjnik pasuje do niej idealnie ,fajnie to wymyśliłaś z tym sznurkiem . Super ! Pogoda u mnie też paskudna i ja wzięłam się za szycie :) Pozdrawiam i słońca życzę !

    OdpowiedzUsuń
  11. Taaaa, o niespokojnych rękach ktoś niedawno pisał ;)
    A tak na poważnie to bardzo mi się podobają.

    OdpowiedzUsuń
  12. Świetny pomysł, Aniu:) Perełki idealnie pasują do tuniczki:)
    Buziaczki

    OdpowiedzUsuń
  13. no i mnie jak wszystkich zauroczył ten komplet, tunika plus korale wyglądają przecudnie poprostu:)

    OdpowiedzUsuń
  14. Witaj...u nas też bardzo burzowo i deszczowo.Padało całą noc i dzień..ehh. Mam nadzieję,że ta noc będzie spokojna,bo ostatniej nie przespałam.
    Piękna tunika a perełki fantastycznie do niej pasują.Są idealne!
    Ciepło pozdrawiam;)

    OdpowiedzUsuń
  15. A u mnie dzisiaj łaskawie nie spadła kropla deszczu i było całkiem sporo słoneczka.Korale super orginalne i piękne:))))))Z tą tunkią ,sam romantyzm.
    Pozdrawiam serdecznie i życzę duuuuużo słońca.
    Juta

    OdpowiedzUsuń
  16. Aniu, jak pięknie, romantycznie...lubię taki styl!
    Pozdrawiam i już może w końcu dość tych okropnych burz, śpij spokojnie:)

    OdpowiedzUsuń
  17. Śliczne te perełki. U mnie też leje, brzydko ponuro, ale nie narzekam. Szydełkuje sobie :) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  18. Aniu miła, perełki super, ale z bluzią jeszcze śliczniejsze, bardzo romantyczne. Dziś lekko siąpi i chłodno, a my za chwilkę na Pogórze, serdeczności ślę.

    OdpowiedzUsuń
  19. Masz całkowitą rację! W taką pogodę to tylko usiąść i coś stworzyć. Uplecione perełki wyszły super!! POzdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  20. Piękne i romantyczne.. a wogóle takie hobby to dobry sposób na pogode :-)

    OdpowiedzUsuń
  21. Chwilkę mnie nie było....muszę nadrobić zaległości jakie mi u Ciebie powstały....
    Perły są piękne.Ten sznurek nadaje im oryginalności.
    A tunika jaka nieziemsko piękna!
    Ja dzisiaj w tą ulewę podróżowałam z córcią.Oj nie jest fajnie...

    OdpowiedzUsuń
  22. o kurcze! Aniu, gdzie Ty masz takie fajne sklepy?
    Stworzony przez Ciebie naszyjnik świetnie się prezentuje i faktycznie można go założyć do wielu strojów, w tym wydaniu to i z ukochanymi dżinsami będzie pieknie.
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  23. Dzieki, Aniu, za odwiedziny u mnie. Zapraszam zawsze, a jak sie pojawisz, to podam Ci herbate w angielskiej porcelanowej filizance w rozyczki. Mam tylko jedna, pozostale 4 to porcelana niemiecka. W mojej rodzinie nie ma pamiatek, wszystkie zabrala wojna, lacznie z dziadkiem - architektem dekoratorem wnetrz. Czesto zastanawiam sie, jak wygladalo mieszkanie w Wilnie, w ktorym wychowywal sie do wojny sie moj tato i pewnie z tego bierze sie moja tesknota do staroci. Tez mam szafke zrobiona z zegara, o ktorej marzylam od lat, a dopiero niedawno zrealizowalam to marzenie. Tak jak ty malo szydelkujesz, to ja malo szyje, ale zauwazylam, ze chetnie wykorzystujesz szydelkowe ozdoby, ktore, jak sie domyslilam, sa pamiatkami po Twojej Babci. Ja po mojej babci ze strony ojca odziedziczylam chyba tylko depresje. Bede oczywiscie zagladac... U nas tez deszczowe lato. Pozdrowienia. Ivory

    OdpowiedzUsuń
  24. Witaj krajanko. Bo chyba mieszkamy w tym samym województwie. Piękny naszyjnik zrobiłaś. Jesteś bardzo kreatywną osobą. A dekor nad drzwiami z poprzedniego posta jest cudowny. Pozdrawiam. U mnie dziś nie pada.

    OdpowiedzUsuń
  25. NO JA LUBIĘ TAKIE WARSTWOWE KORALIKI...ALE W WIELKI ZACHWYT WZBIŁA MNIE TA ZWIEWNA I ROMANTYCZNA KREACJA...PIĘKNOŚĆ!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  26. Witam Wszystkich nowych Gości Zacisza. Ivory, krysiu_m bardzo mi miło, ze zechciałyście tu do mnie zawitać i zostawić Wasze przemiłe wpisy. Zacisze jest własnie po to, żeby każdy gość mógł wpaść, odpocząć i naładować akumulatory pozytywną energią. Miałam małą przerwę ponieważ przyjmowałam w Zacisznym domu gości i w takich sytuacjach wyłączam się z życia blogowego. Pozdrawiam Wszystkich odwiedzających słonecznie i cieplutko. :)) Ruszam w rejs po Waszych blogach i sama też coś wkrótce przygotuję.

    OdpowiedzUsuń
  27. Znalazlam dzis w koncu czas by poczytac o tym co chcesz nam powiedziec i poogladac to co chcesz nam pokazac..Pomyslow masz mnostwo,ciekawie aranzujesz, twoje decu cieszy moje oko i nie mow ze jest niestaranne..ja tego nie widze..Dobrnelam do konca czyli do poczatku Twojego bloga i dodalam sie jako obserwujaca..po prostu podoba mi sie u Ciebie ..pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  28. świetnie Ci wyszło, super, rewelacja bardzo mi się sodobało

    OdpowiedzUsuń
  29. korale rewelacja :D podoba misie wszystko co dłuuuugasne :) do tuniki slicznie wygladaja. a ponadto bardzo misie podoba wieszaczek. pozdrawiam
    Maniek

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję pięknie za każde dobre słowo pozostawione w moim Zaciszu:)))