serdecznie witam nowych obserwatorów w moim Zaciszu. Pojawienie się każdego gościa sprawia mi wielką przyjemność i radość, że to co robię może się podobać.
Żyjąc nadzieją na rychłe nadejście wyżu i pięknej pogody pracowałam dziś cały dzień w domu, robiąc różności do mojej sypialni. Kiedy wymarzony kącik będzie gotowy zaprezentuję go na pewno. Póki co chciałam pokazać jeszcze jeden stary nabytek, który znalazł miejsce w moim Zaciszu. Pewnego razu na giełdzie staroci w Lublinie zakupiłam od dwóch jegomościów starą wyżymaczkę. Zapłaciłam za nią całe 20 złotych. Stan generalnie nie najgorszy, ale trzeba było przeprowadzić renowację. Początkowo stała jako ozdoba w pralni-łazience, jednak z czasem znalazłam dla niej bardziej praktyczne wykorzystanie. Umieściłam ją w toalecie, gdzie służy jako gazetnik i stojak na papier w jednym.
To tyle na dziś. Pozdrawiam Wszystkich zaglądających do mojego Zacisza. Życzę Wam i sobie nienadejścia słonecznych, cieplutkich , wakacyjnych dni. Dobrej nocki.:)))
Świetny nabytek! Stara jest bardzo i na dodatek dałaś jej nowe życie! Gratuluję pomysłu, wygląda rewelacyjnie! Pozdrawiam i byle do lata.........
OdpowiedzUsuńAniu znowu zaskakujesz Farciaro :-) za dwie dyszki takie cudeńko?
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie
ps. Aniu chyba nie chcesz, żeby cały czas padało?
to za pewne mała literówka?
Gosiu, a to chochlik mi się wdarł w tekst. Czytałam i nie widziałam. No nie wiem co to może znaczyć. Mam nadzieję, że nie jest to zła wróżba.
OdpowiedzUsuńJa baaaardzo tęsknię za słonkiem.
Dziękuję za szybkie odwiedziny i pozdrawiam Was cieplutko kochane dziewczyny.Buziaki :)))
Witam. Bardzo spodobała mi się i wyżymaczka i jej bardzo oryginalne zastosowanie:))
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie
I kolejny stary przedmiot, który dzięki Tobie, Aniu odzyskał dawną świetność:) Wyżymaczka pięknie się teraz prezentuje i pełni bardzo oryginalną funkcję.Czasem trudno wykorzystać dawne przedmioty w życiu codziennym zgodnie z ich przeznaczeniem, wykazałaś się dużą pomysłowością, Aniu i uważam, że pomysł jest naprawdę świetny:)
OdpowiedzUsuńNigdy nie widziałam takich rzeczy! Muszę bardziej zagłębić się w te tematy, bo coraz bardziej mi się to wszystko podoba! Serdecznie pozdrawiam i życzę milutkich i cieplutkich wakacji ;p
OdpowiedzUsuńAniu kochana, jeszcze nie zdążyłam pochwalić cud koneweczki a tu już nowy post i nowe cudo!! Świetne zastosowanie :)
OdpowiedzUsuńSerdeczności posyłam :*
Właśnie zdążyłam powrócić z kilkudniowej włóczęgi aby pozachwycać się tym cudeńkiem.Pomyśleć że identycznej kieeeedyś uzywałam:)))))))))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam życząc zdecydowanie lepszej pogody.
to jest właśnie kreatywność:)
OdpowiedzUsuńwygląda super:)
pozdrawiam:)
Super miejsce znalazłaś dla tego oryginalnego sprzętu! W ogóle lubię takie klimaty. Dziękuję za odwiedziny u mnie:)
OdpowiedzUsuńFajna ta wyżymaczka. Bardzo oryginalna rzecz. Pozdrawia
OdpowiedzUsuńAle wyżymaczka, taka z klimatem i bardzo fajną rolę znalazłaś dla niej w Zaciszu. Ja zbieram różne ptaszki, do przyszłej mini-łazienki, serdecznie pozdrawiam, pa.
OdpowiedzUsuńłał, gratuluję takiego nabytku:)
OdpowiedzUsuńPozwolę sobie zagościć u Ciebie na dłużej:-)
OdpowiedzUsuńPomysł na gazetownik zachwycający;-)
Mam jeszcze jedno ważne pytanie: czy w Nowej Słupi jest jeszcze kamienna figura, która przesuwa się bardzo powoli do przodu? Byłam tam tak bardzo dawno temu, że sie nawet nie przyznam... Pozdrawiam serdecznie
Grunt to dobry pomysł ! Gazetnik śliczny ,taki z duszą :)
OdpowiedzUsuńTy masz głowę pełną doskonałych pomysłów...Zaglądam tu z wielką przyjemnością :)
OdpowiedzUsuńKochane jeśli pozwolicie to znów odpowiem zbiorowo, bo w brew pozorom w Zaciszu nie jest spokojnie. Tyle tu roboty, że zaczynam mieć "stresa". Baaardzo się cieszę z nowych twarzy, które pojawiły się wśród obserwatorów. Wszystkim, Wam dziewczyny dziękuję z serca za to, że mnie odwiedzacie. Ojej, jak ja się cieszę. Huuura! A jeszcze większa radość, że to co robię podoba się Wam.
OdpowiedzUsuńOri - oczywiście,że kamienny posąg jest u podnóża Świętego Krzyża, w Nowej Słupi. Na szczęście nie przesunął się zbytnio. Jedna z legend świętokrzyskich opowiada o sławnym, walecznym rycerzu, którego zarozumiałość i pycha zostały ukarane w ten sposób, że zmienił się on w kamienny posąg. Od tej pory pokutując za grzech zarozumiałości pielgrzymuje na Święty Krzyż. Co rok porusza się o ziarnko piasku w stronę klasztoru. Gdy tam dotrze, nastąpi koniec jego pokuty, ale też i koniec świata.
Dlatego napisałam, że na szczęście stoi prawie w tym samym miejscu.
Ori - może najwyższy czas powtórzyć wycieczkę i sprawdzić naocznie to wszystko co napisałam. Pozdrawiam już coraz sloneczniej. Ania:)))
Aniu, tylko Tobie mogła się trafić ta, teraz już przecudnej urody wyżymaczka! Fantastyczny miałaś na nią pomysł, super niech służy jak najdłużej! Pięknie prezentuje się w serwetce koronkowej, a papier dodaje jej tylko uroku :) Przesyłam buziaczki i dobrej nocy życzę!
OdpowiedzUsuńAniu to na pewno nie zła wróżba, b u mnie już dzisiaj było troszkę słonka. Co prawda nie długo, ale zawsze coś.
OdpowiedzUsuńA co Cie trapi, że masz stres zdaje się w wolnym czasie? Czyżbyś zasiliła statystycznego Polaka w urlopowy remoncik ?
Wiesz mnie się marzy taki jeden dzień, kiedy to człowiek nic nie musi :-), tylko taka myśl od razu gdzieś się kołacza - co ja będę wtedy robic? :-)
pozdrawiam serdecznie i życzę wygnania najlepiej stresu na pielgrzymkę z rycerzem do Nowej Słupi :-)
Dziękuję Ci za uspokojenie mnie w kwestii figury. Znam te legendę i dlatego pytałam z obawą, czy rycerz przypadkiem za daleko się nie
OdpowiedzUsuńprzemieścił:-)Masz rację, czas na ponowną wycieczkę/ Pozdrawiam!:)
Gosiu, po prostu mam tyle pomysłów i chciałabym je wszystkie zrealizować. Robię małe przemeblowanie w Zaciszu, sprzątam (a mam tu 150 metrów na moje dwie ręce). Przy okazji myślę o renowacji komód i łóżek w pokoju chłopców. To półkę pomaluję, to zrobię weki i Bóg wie co jeszcze. No i w pewnym momencie mam stresa, że wakacje chyba będą za krótkie i znów ze wszystkim nie zdarzę. "Dobrze" chociaż, że pada deszcz i nie mogę robić nic w ogrodzie. Jestem w swoim żywiole i to mnie cieszy, myślę,że niedługo uporządkuję swoje poczynania i wyciszę się. A dzień nic nierobienia to nie dla mnie Gosieńko, chyba bym z nudów umarła. Gdzieś czuję, że Ty też masz tak samo. No, dobrze pora iść spać, własnie dopiero co skończyłam decupage starej tary do prania i starych foremek na ciasto, a co z tego wyszło wkrótce pokażę. Fajnie, ze wpadłaś.Pa. Buziaki ślę.
OdpowiedzUsuńOj Aniu kochana, toż TY wulkan energii jesteś. Na foremki i tarę czekam, koniecznie pokazuj :)
OdpowiedzUsuńA wakacje, chyba już to mają do siebie, że zawsze są za krótkie ;D
Ściskam czule :*
Och jak uroczo...fantastyczny pomysł! Jestem pełna podziwu:)Cudo!
OdpowiedzUsuńDziękuję za odwiedziny na blogu i miłe słowa w komentarzach:)
Życzę dużo ciepła i słoneczka:)
Νicе post. I leаrn somеthing new аnd challenging on sitеѕ Ι ѕtumbleupon every dаy.
OdpowiedzUsuńΙt will alwayѕ bе uѕeful to read thгοugh aгtiсles
from οther authors аnd use ѕomethіng frοm other web sites.
my blоg :: payday loans
my web site :: payday loans
Gгeat ѕite уou hаve got
OdpowiedzUsuńhere.. It's hard to find high-quality writing like yours nowadays. I honestly appreciate individuals like you! Take care!!
Here is my blog :: payday