Porządki w Zaciszu idą pełną parą, choć końca nie widać. Dziś skończyłam sprzątanie i małe przeróbki dekoracyjne w sypialni. Wielka szpula i inne dekoracje z różami były przeznaczone własnie do tego pokoju. Na parapecie okiennym pojawił się nieco inny motyw (jabłkowy), ale bardzo mi się spodobał i dlatego go wykorzystałam. Osłony na kwiaty, na parapet zrobiłam ze starych form na ciasto, które znalazłam trochę podrdzewiałe w warsztacie mojego taty. Dziś pokazuję tylko pojedyncze elementy dekoracji, ponieważ zdjęcia całości kącika robiłam już wieczorem i kiepsko wyszły.
... i jeszcze kilka zdjęć z najładniejszego zakątka w miejscowości, gdzie mam swoje Zacisze. Zalew i plaża znajdują się tu w samym centrum miasta, zamiast rynku.
Własnie przeszła kolejna ulewa. Dziś chyba już dwudziesta. Jednak jest troszkę cieplej i mam nadzieję, że
wkrótce prognozy się sprawdzą i będę mogła udać się na plażę. Oczywiście pod warunkiem, że skończę "zaciszne" porządki. Pozdrawiam Wszystkich moich Gości baaardzo serdecznie i jeśli tylko macie ochotę zostawcie ślad po swoich odwiedzinach w postaci komentarza. Byle do lata!!! Dobrej nocki życzę.
Ozdoby są piękne,delikatne i romantyczne...czasem lepiej jest nawet zobaczyć mały fragment i obudzić wyobraźnię :)
OdpowiedzUsuńWidoki są piękne.Mam nadzieję że te deszcze trochę ustąpią i zrobi się nieco cieplej,bo póki co...
Aniu ja pierwsza staję w kolejce po odgapienie pomysłu osłonek z brytfanny. No na reszcie będzie szansa, że moje parapetowe kwiaty przeżyją. Niestety obecnie większśc z nich kiepsk znosi moje zapominalstwo w ich podlewaniu.
OdpowiedzUsuńTe w ogrodzie doglądam pieczołowicie, a te na parapecie wiecznie poszkdowane.
Bardzo podoba mi się motyw jabłkowy, świetnie się prezentuje na "nowych" osłonkach.
Pięknie urządziłaś tę sypialnie: te serwety, delikatne róże na drobiazgach, i ta piękna laleczka są na prawdę super.
Oczywiście Ty to masz dobrze :-), nawet w górach znalazłaś sobie plaże.
pozdrawiam serdecznie i życzę ciepłego słonka do plażowania
Teraz wreszcie będziesz mogła się oddać swoim pasjom. Będziesz przy nich odpoczywać. Oby Ci pogoda też się udała i żebyś mogła opalać się na plaży w "zaznaczonym miejscu'. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńPrzepiękne te dekoracje .Niesmowicie romantyczne.Wykorzystanie tych form to wspaniały pomysł.Gratulacje.Nie dziwi mnie że tak bardzo lubisz przebywać w Swoim Zaciszu.Samo Zacisze cudowne i do tego TAKA okolica.Tylko można Ci pozazdrościć:))))))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię bardzo serdecznie.
Dziewczyny moje drogie poza ciepłem waszych słów jak na na razie innego na horyzoncie nie widać. Nad ranem obudziła mnie taka ulewa, że już zasnąć nie mogę, więc piszę a potem pomyszkuję po Waszych blogach. Wczoraj pojawiały się promyki nadziei, ale to co dziś dzieje się na dworze to prawdziwy horror. Aż się boję, czy znów, któraś z rzek w moim ukochanym Świętokrzyskiem nie wyleje i nie narobi szkód ludziom. Nie wygląda to najlepiej. Mimo, że ja jestem bezpieczna, jest obawa o innych. Dziękuję Wam za odwiedziny i na przekór wszystkiemu życzę duuuużo słońca. :)
OdpowiedzUsuńGosiu, to moje przejęzyczenie to chyba była jednak jakaś zła wróżba i jak to odczynić? A może trzeba jakiś zlot na Łysej Górze w tej intencji zrobić?
Nie dziwię się wcale ,że z wielkiego miasta chętnie uciekasz na swoje Zacisze , pieknie tam jest , a Twój dom w środku to ... cudny !!! Piękne dekoracje , takie romantyczne , aż mi brak słów . Słońca życzę :)
OdpowiedzUsuńWróciłam aby się jeszcze pozachwycać bo naprawdę jest czym.A że wczoraj również byłam zmęczona to dzisiaj widzę w moim komentarzu pisanym wczoraj.Dodam jeszcze że baaaaardzo mi się podobają zdjęcia Zalewu i plaży.Życzę abyś mogła się tą plażą jak najszybciej podelektować.
OdpowiedzUsuńAniu może nie byłam pilnym obserwatorem Twoich prac i zastanawia mnie co to jest.W ilości 6-iu sztuk oparte o szpule????
U mnie również leje:(((((((((,ale Pozdrawiam słonecznie:))))))))
Juto, to są takie spinacze do bielizny, czy klamerki jak inni zwą. Kupiłam je w pasmanterii, ozdobiłam i teraz są ozdobą w sypialni. Jak zrobię ładne zdjęcia to pokażę jak je wykorzystałam. Nie ma to nic wspólnego z praktycznym zastosowaniem, bardziej własnie taka trochę romantyczna dekoracja. Pozdrawiam cieplutko. Ania:)
OdpowiedzUsuńAniu, Aniu, koniecznie zmień kolejność: najpierw idź na spacer, na plażę, a potem dokończ sprzątanie. Pogoda niesprzyjająca, ale ponoć wilgoć w powietrzu cuda czyni z naszymi buziami, w nocy też obudził mnie deszcz, a i teraz leje nieziemsko. Piękne grążele w zalewie, i kącik wypracowany również, jesteś mróweczka, pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńOch jak pięknie , te widoki zapierają dech w piersi.
OdpowiedzUsuńCudowne dekoracje .
Marysiu, oczywiście korzystam z tej wilgoci w powietrzu, chociaż jak patrze w lustro to szczególnych efektów nie widzę.Może mąż zobaczy jak przyjedzie do zacisza. Ciekawe? Wprawdzie nie na plaży, ale wczoraj pochodziłam troszkę. Godzinkę spędziłam na targu w pobliskiej miejscowości i trochę popracowałam w ogrodzie między jedną a druga ulewą. Buziaki ślę.:)
OdpowiedzUsuńCudowne te zaciszne klimaty, jak ja przegapiłam tego posta? Nie mam pojęcia.Aniu, i znowu mamy takie same kwiatki:D Świetny pomysł na osłonki, U Ciebie nic się nie zmarnuje, wyglądają ślicznie:)
OdpowiedzUsuńBuziaczki, Monika
Jeju te brytfanki, szpula, bielizniaki cudo!!!!
OdpowiedzUsuńAle pięknie u Ciebie!
OdpowiedzUsuń