... i dżem porzeczkowo -wiśniowy. Dziś króciutko, bo dokucza mi migrena. Dla zagłuszenia niedyspozycji fizycznej, chciałam coś wyprodukować ale zakończyły się te próby "małym" fiaskiem. Wczoraj zrobiłam kilka słoiczków dżemu i dziś chciałam je ozdobić, jak wyszło tak wyszło lepiej chyba być nie mogło. Trudno zresztą coś zrobić porządnie jak głową ruszyć nie można.
Totalna klapa to przeróbka korkowej podstawki. Kiedy ją skończyłam zaczęłam się mimo bólu głowy śmiać.
Ale pokazuję, bo szczery człowiek jestem. Dla poprawienia wizerunku zestawiłam ją z obrazkiem, który bardzo lubię. Zakupiony w "secondhandzie" za całe dwa złote, nadruk na blaszce.
Idę z mężem teraz zobaczyć stary kredensik. Chciałam taki nieduży do pracowni i mój "pan od staroci" coś dla mnie przygotował. Może mi się nastrój poprawi. Pozdrawiam Was cieplutko i liczę na wyrozumiałość w komentarzach.
Jaka totalna klapa...wszystko fajne!!! I niech ta migrena Twoja idzie sobie precz!!! Ciekawa jestem czy kredens Ci się spodoba...no proszę nawet "pana od staroci" się ma :)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Aniu Cię bardzo serdecznie (zabierając od Ciebie ból głowy)!!!
Klapa, zaraz klapa, żadna klapa, dobrze jest. A co z kredensikiem? Dobrze mieć pana od staroci...
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńKredensik jest Gaju. Mój "pan od staroci" pozwala mi nawet wziąć mebel do domu i przymierzyć czy będzie pasował. Pasuje, ale jeszcze wymaga trochę pracy i pokażę go dopiero jak będzie wszystko zrobione.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i dzięki Gugo i Gaju za dobre słowa.:)
Na pewno pyszny ten torcik! Ja bym go zjadła oczami! Serdecznie pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńWitaj Aniu!
OdpowiedzUsuńWidzę, że ból głowy nie przeszkodził buszować po sieci...:-)
Dzięki, że zaglądasz do mnie i za miłe słowa też dzięki...
Ja zazdroszczę Ci takiej aktywności - twórczej, "zaciszowej" i blogowej...
Pozdrawiam z sąsiedztwa - Kordian
Żadnej klapy nie widzę , fajnie wszystko się prezentuje:) Zabiłaś mi klina tym tajemniczym kredensikiem, Aniu, nie mogę się doczekać odsłony choć rąbka tajemnicy:) A dżemik smakowicie wygląda w tych słoiczkach:)
OdpowiedzUsuńBuziaki
Aniu, tort jak najprawdziwszy Pawłowa, delikatna beza, uwielbiam takie. A co tam, nie musisz bez przerwy pracować i tworzyć, chociaż to co zrobiłaś, to wcale niemało, odpoczywaj trochę, pozdrawiam serdecznie, ja mam dziś oczy podpuchnięte, chociaż wyspałam się, też nie służy mi ta pogoda, pa.
OdpowiedzUsuńPyszności.. Ciekawe jaki kredens. Czekam na dalszy ciąg
OdpowiedzUsuńA ja uważam że masz magiczne ręce!Może zdjęcia kłamią...bo ja klapy nie widzę!
OdpowiedzUsuńCzekam na foto kredensika :)
A dżemiki prezentują się bardzo ekskluzywnie :)
Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie :)
Tort jest wspaniały, Aniu zdolniacho! A podkładka całkiem fajna, nie czepiaj się! Choć rozumiem, co to znaczy, gdy jesteś niezadowolona z tego, co zrobiłaś. Ale z czystym sumieniem mówię: śliczna i romantyczna!
OdpowiedzUsuńA nowy-stary kredensik z pewnością poprawi Ci nastrój!
Życzę Ci poprawy samopoczucia (ja wczoraj walczyłam z bólem głowy) i dzięki za ciepłe słowa! Buziaki!
Kochani, głowa "tfu", przestała boleć. Słoneczko wyszło, a dzięki Waszym miłym komentarzom zrobiło mi się wyjątkowo cieplutko i milutko. Idzie chyba na lepsze. Fotki kredensu wkrótce. Pa:)
OdpowiedzUsuńAniu donoszę, że u mnie od 13tej też słonecznie:-)
OdpowiedzUsuńklapy żadnej nie widzę z tą podkładką. Ja raz próbowałam decu na korkowych podkładkach i leżą głęboko w szufladzie. U mnie to była klapa! Powyginały się i jakoś pokurczyły. Chyba były za cienkie i źle się do nich zabrałam.
Twoja prezentuję się znakomicie.
A obrazek z dziewczynką i pieskiem jest śliczny, zapewne pare osób poprosi Cię o zdjęcie do transferu.
I kiedy Ty miałaś czas na decu ozdobienie słoiczków na dżemik? Ja się "biorę" od wiosny i jeszcze nawet jeden się nie doczekał :-)
pozdrawiam serdecznie i niecierpliwie wyglądam na zdjęcia kredensu
Bardzo Ci współczuję bólu głowy.Ale co do "klapy" to się absolutnie nie zgadzam.Klapa Kochaneńka to była wczoraj u mnie.Po nawałnicy i ulewie próbowało mnie podtopić.Przez kilka godzin były emocje czy rzeczka przy której mieszkam nie wyleje.Wodę miałam w progu domu i nie wiedziałam co będzie dalej.Na szczęście się udało.
OdpowiedzUsuńZjada mnie ciekawość zobaczenia kredensu:)))
Pozdrawiam i życzę zdrówka.
Koronkowy torcik nad wyraz smakowicie się prezentuje, słoiczki rewelacyjnie wyglądają,korkowa podkładka też jest niezła:))
OdpowiedzUsuńczekam na zdjęcia kredensiku, a z tego, co oglądam na Twoim blogu, sądzę, że efekt będzie powalający:))
pozdrawiam
Tobie nawet migrena nie przeszkadza, ja tam żadnej klapy nie widzę :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Bardzo mi się podobają słoiczki na dżemy, są słodkie . Pozdrawiam ciepło
OdpowiedzUsuńa gdzie ta klapa bo ja nic nie widzę
OdpowiedzUsuńTort mnie zupełnie rozbroił! Gdybym ja w trakcie migreny tworzyła takie rzeczy, to niech migrena trwa:). Pozdrawiam cieplutko i zdrowia życzę!
OdpowiedzUsuń