Obserwatorzy

wtorek, 22 kwietnia 2014

Poniedziałkowy spacer:)

U mnie w tym roku aura dopisała i ciepły poniedziałek zachęcał do spacerów. Jak zwyczaj każe swoje kroki pokierowałam ku leśnym ścieżkom, bo las to mój drugi dom:) Tym razem ponownie odwiedziliśmy  rezerwat Piekło Niekłańskie, żeby pokazać skałki naszemu starszemu synowi, który tu jeszcze nie gościł.  Było naprawdę baaardzo przyjemnie.  Ja, las i aparat to w rezultacie setki zrobionych zdjęć różnorodnych:))) Dusza przyrodnika się odzywa:) Wszystko po drodze uważam, za obiekty godne uwieńczenia, tym bardziej w okresie wiosennym, gdy przyroda budzi się do życia.

Porosty  świadczą, że powietrze tu jest całkiem dobrej jakości:)

... i jagódek będzie sporo latem:)

Jak myślicie ile czasu można siedzieć na pniaczku i podziwiać żuczka robiąc mu sesję zdjęciową ???

... ja spędziłam tak 20 minut:)))


To miejsce już kiedyś pokazywałam, ale jest tu  tak ładnie ... i może nie wszyscy widzieli:)
Oczywiście Janek bawił się w Tarzana :))

Skały zbudowane z piaskowca pod wpływem erozji przybrały ciekawe kształty, czasem przypominają nawet  grzyby pustynne, tylko otoczenie trochę inne:)

Piaskowiec jest ładnie uwarstwiony ...


Tym czasem w moim ogrodzie pracowite pszczółki zapylały kwiaty śliwy:)
... a było ich tak dużo, ze całe drzewo po prostu "bzyczało" :)))


Dziś też piękny dzień i aż nie chce się opuszczać Zacisza:( No ale komu w drogę temu czas. Żegnam się więc wiosennym ciepłym uśmiechem, życząc Wam cudownych ciepłych chwil w tym tygodniu. Do usłyszenia już z Warszawy. Ściskam. Ania

niedziela, 20 kwietnia 2014

Wiosenne skrzaty:))

Były zimą skrzaciki bożonarodzeniowe, a teraz są elfiki wiosenne z pisankami w gałązkowych  rączkach.;)))





Elfy życzą Wam wesołego i mokrego dyngusa o poranku, a potem błogiego świątecznego leniuchowania, bez nadmiernego objada się:)))
Do usłyszenia po Świętach. Buziaczki. Ania

czwartek, 17 kwietnia 2014

Zapakowałam troski do pudeł

Kiedy głowa zatroskana niekoniecznie powinno się tworzyć, bo wychodzą puszki, a właściwie  pudła Pandory :)  Ale może kiedy zamknie się te ciemne myśli w  pudłach, to rzeczywistość wkoło się rozjaśni:) U mnie jeszcze nie świątecznie. Jakoś wyjątkowo spokojnie. Żeby tylko to nie była cisza przed burzą:) Przygotowuję się do świąt ze stoickim spokojem. Na razie pakuję  torby, bo jutro czeka mnie jazda do Zacisza. W tym roku nie mam zamiaru gonić za doskonałością i starać się być perfekcyjną panią domu. Skromne śniadanie bez nadmiernego przejadania się, spokój, cisza, relaks i wyprawa na rower. Tym żyję, takie są moje plany. Zadałam sobie pytanie, co ważniejsze -  ja czy stół ? Wybrałam siebie i tego się będę trzymać!!! A oto moje pudła. Cuda to nie są, ale nawet mnie cieszą:) 

Lawendowe stanęło w łazience. Schowałam w nim malowidło wszelkie do upiększania twarzy:)))






To maleństwo na pudle, zakupiłam w SH za 2 zł. Chyba tylko po to żeby cieszyło moje oczy:)))
A to  stanie chyba w sypialni ... nie wiem jeszcze z jakim przeznaczeniem:)



Uszyłam też kotka, według formy znalezionej dzięki Ani :)





Na dziś tyle:) Słońce pięknie świeci więc zmykam na spacerek i małe zakupy.  Przed świętami na pewno do Was zajrzę. Pozdrawiam cieplutko. Ania