Drugi pobyt na Podlasiu w tym roku. Maj w tym regionie jest wyjątkowo urokliwy. Podróżowanie przypomina rejs po morzu zieleni. Tyle tu pięknych i ciekawych miejsc. Mozaika kultur, cisza i czyste powietrze, które wypełnia płuca. Tylko jak zwykle czasu mało, żeby zobaczyć wszystko. Poza tym trudno pogodzić zwiedzanie z opieką nad 50 dzieciaków. Na pewno jeszcze tu wrócę.
Przyroda Podlasia zachwyca kolorami i naturalnym pięknem. Potężne drzewa i czyste wody to bogactwo tego regionu.
A oto zakole Bugu, rzeki granicznej miedzy Mazowszem a Podlasiem.
Rzeka Narewka, to już okolice Białowieży.
Widok na Puszczę Białowieską z wieży widokowej.
Potężny dąb okaleczony przez burzę.
Piękne podlaskie koronki i hafty .
Święta góra prawosławia, Grabarka. Tysiące krzyży przyniesionych tu w różnych intencjach. Są wśród nich olbrzymie drewniane i kamienne, ale też malutkie wykonane ze zwykłych gałązek.
... i troszkę przyrody w zbliżeniu. Wszystko tu zachwycić może. Rośliny, na które gdzie indziej nie zawsze zwracamy uwagę na Podlasiu przyciągają uwagę i wzrok.
A to już ciekawostki ze skansenu w Ciechanowcu. Ta rzeźba mnie oczarowała...
... podobnie jak ten widoczek sielskiej wsi polskiej.
To już niestety koniec podlaskiej namiastki. Szczerze zachęcam do odwiedzenia tego regionu.Wszyscy, którzy kochają przyrodę i ciszę na pewno zachwycą się Podlasiem. Pozdrawiam moich Gości i jeśli możecie, proszę zostawcie po sobie pamiątkę na moim blogu w postaci komentarza. Będzie mi miło.
Piękna wycieczka, przyroda, wody rzek i piękne rękodzieło.
OdpowiedzUsuńA Garbarka? Też mamy świętą górę, "Zjawlinie" na Łysej Górze koło Fredropola, byliśmy tam, też pełno krzyży, niedawno ożył jej kult. Uwielbiam takie naturalne tereny, niezbyt zmienione ręką człowieka, a zamiast jechać główną trasą, wolę lokalne drogi, może bardziej zniszczone. Dworek z dartym gontem zachwyca mocno, a kogut bardzo rasowy, pozdrawiam serdecznie.
Witaj Aniu.Cieszę się że do nas dotarłaś.Piękna relacja z wycieczki.Śliczne zdjęcia.Jednym słowem uczta dla oczu i duszy.Zafascynowała mnie również ta rzeźba.Jest niesamowita.Ona jest wykonana w korzeniu drzewa?Jeszcze jedna rzecz mnie zafascynowała.Mianowicie przepięknie opisałaś przyrodę,czyste powietrze i ciszę a następnie dowiaduje się że temu towarzyszyła 50 dzieciaków:))))Kocham dzieciaki ale Ty jednak bardziej swój zawód.Kogut rzeczywiście przeuroczy.
OdpowiedzUsuńDziękuje serdecznie i pozdrawiam.
Cieszę się, ze jesteś już z powrotem. Rzadko komentuję, ale pilnie i z zainteresowaniem śledzę Twój blog.A Podlasie jest cudowne o każdej porze roku,szczególnie na rowerze, choć, niestety w wielu miejscach(np. Białowieża)zrobiła się straszna komercja i drożyzna.Jeszce tylko brak facetów przebranych za żubry niczym miśki w Zakopanem.
OdpowiedzUsuńWitajcie dziewczyny, dziękuję za miłe, długie i rzeczowe komentarze.
OdpowiedzUsuńMario, chyba w ogóle nie znam Twoich stron, muszę się zainteresować tym tematem, bo czuję, że tracę coś cennego.
Juto, ta rzeźba jest faktycznie wykonana z dolnej części pnia drzewa i własnie dlatego tak mnie urzekła. Całe szczęście, ze do tej 50 dzieciaków, miałam do pomocy jeszcze dwie koleżanki, bo inaczej fotoreportaż chyba by nie powstał.
Renatko cieszę się, że jesteś ze mną. Kiedy widzę Twój komentarz robi mi się cieplutko na serduchu. Myślę, że poza sezonem na Podlasiu jest cicho i komercja umiarkowana. Gorzej pewnie kiedy w wolne dni "Warszawaka" robi naloty. Czytałam artykuł na temat skansenu w Lublinie. Czy naprawdę jest tak piękny jak opisują? Kocham skanseny i stwierdziłam, ze muszę go zobaczyć.
Jeszcze raz dziękuję za komentarze i pozdrawiam Was cieplutko.
Nie chciałam używać słowa "Warszawka", ale coś w tym jest i wszyscy rozumiemy, że nie chodzi generalnie o mieszkańców Warszawy,ale pewną grupę mentalno- materialną. A skansen w Lublinie rzeczywiście jest ciekawy,żyje, ciągle coś tam się dzieje,a teraz powstaje jakiś olbrzymi projekt ze środków UE- miasteczko.Mój tata jest dumny,bo mają tam przenieść pewną szkołę wiejską, w której pracował jako młody człowiek na początku lat 50- tych.
OdpowiedzUsuńDziękuję za odwiedziny i życzę Ci Joasiu (tak?) udanej wycieczki. Szczerze mówiąc tak pięknie zareklamowałaś cel podróży, że sama nabrałam wielkiej ochoty na wizytę w Tykocinie. Może już w te wakacje? Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńWitaj,Aniu:)
OdpowiedzUsuńU mnie ciąg dalszy kłopotów komputerowych.Mój laptop "padł" tym razem na dobre, nie wiem czy uda się go "wskrzesić", chyba czeka mnie zakup nowego.Nie chcę się logować z obcego , więc napiszę komentarz , jako gość.
Wspaniała wyprawa i piękne zdjęcia, buziaki dla Ciebie :)
Monika
Ojej Moniko, jak się cieszę z wiadomości od Ciebie. Kiedy długo nie odzywałaś się najpierw trochę się zasmuciłam, a potem zaniepokoiłam i zmartwiłam. Ale teraz już się uspokoiłam i będę cierpliwie czekać na Twój powrót. Pusto tu w Zaciszu bez Ciebie, a i w Białym Dworku zbyt cicho. Ściskam Cię serdecznie:)))
OdpowiedzUsuńWspaniałe zdjęcia! Cieszę się, że zbłądziłam na Twój blog :)
OdpowiedzUsuńAniu z uśmiechem przeczytałam Twój post o moich stronach :)
OdpowiedzUsuńSerdeczności Ci posyłam :*
Piękne zdjęcia :) aż chce się tam być :) cudne klimaty, takie jak lubię.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam
Marta
cudowne klimaty :) nasza Polska jest pięknym krajem z piękną tradycją:)pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńOczywiście musiałm tu zajrzeć..bo przecież to moje rodzinne klimaty..którymi juz tyle lat się zachwycam i wciąz mało..na Podlasiu zyjemy spokojnie, wolno i oddychamy czystym powietrzem..:)) Pozdrawiam z Białegostoku :)
OdpowiedzUsuń