Trochę w tym roku poszalałam z pisankami, a to jeszcze przecież nie koniec. Na razie przygotowane są te do dekoracji "Zacisza", a jeszcze trzeba będzie przygotować coś ciekawego do koszyka. Ale to dopiero przed sama Wielką Sobotą. Mam też ochotę powtórzyć eksperyment sprzed kilku lat i upiec kosz z ciasta drożdzowego. Pamiętam doskonale, że kiedy mały Janek niósł wtedy Święconkę był z niej bardzo dumny, bo była inna niż wszystkie.
|
A kotek nasz kochany, podobnie jak ten drewniany patrzy na pisanki kolorowe
i zachodzi pewnie w głowę, a co to takiego...? |
Pozdrawiam Was kochani wiosennie i kolorowo!!! Miłego weekendu życzę mimo kepskiej pogody (przynajmniej u mnie taka ona jest).
Piękne , jestem pod wrażeniem :)Aniu, masz zdolności i Zacisze pewnie cudownie będzie się prezentowało w czasie Świąt , choć na co dzień też pięknie w Twoim Zaciszu :)
OdpowiedzUsuńBuziaki
Właśnie siedzę na walizce, bo wyruszamy w nasze rodzinne strony. Będziemy obchodzić w naszym kościółku rocznicę ślubu. Dzięki, że ze mną jesteś, to dla mnie niezły doping do pracy na blogu. Piszę chociaż czasami jestem potwornie zmęczona pracą. A wiesz, ciekawe jest, że moje "szkolne" dzieciaki myślały, że jesteśmy dobrymi, "starymi" przyjaciółkami. Hmm??? Co Ty na to? Buźka!
OdpowiedzUsuńTo życzę miłego świętowania :) Cudownie, że moje "wizyty" na Twoim blogu , cieszą Cię , lubię tu zaglądać :) Pięknie tu i ciekawie , więc jestem pewna , że wkrótce Zacisze będzie "oblegane "i coraz więcej osób będzie tu u Ciebie gościć :)
OdpowiedzUsuńAch , dzieciaczki kochane , nie wiem skąd im się to wzięło , ale to całkiem fajna "wizja " :):)
Buziaki
<3 ;) Cudowne Zacisze!
OdpowiedzUsuńWitaj Olu, cieszę się, że do mnie zajrzałaś. Życzę Ci miłej niedzieli. Pa
OdpowiedzUsuńDrożdżowy koszyczek? To ciekawe, koniecznie musisz sie z nami podzielić jakąś małą sesją:-)
OdpowiedzUsuńWidzę, że masz pieknego rudego pomocnika do pracy przy pisankach :-)
pozdrawiam serdecznie