Przez 10 lat, ta kupiona w Ikea, skrzyneczka na klucze była fioletowa, bo takie miałam dodatki w moim mieszkaniu. Po tylu latach zaczęły mi się nudzić, a że najłatwiej i najtaniej jest odświeżyć mieszkanie dodatkami zaczęłam od przemalowania i odświeżenia skrzyneczki na klucze. Spod spodu przebija ten fiolet, bo nie chciało mi się zrywać farby. Ale pasuje do motywu lawendy, którym ozdobiłam skrzynkę. Dodatkowo mój osobisty mąż zdobył się na wysiłek, by przymocować do drzwiczek stary klucz, zakupiony wczoraj na giełdzie staroci w Broniszach . Ponieważ robiłam to wszystko w dość ekspresowym tempie, może nie najdokładniej wyszło, ale efekt końcowy według mnie nie najgorszy.
A Wy co o tym sądzicie? Z góry dziękuję za każdy komentarz. Pozdrawiam serdecznie i zmykam do sprawdzania klasówek. Pa:)
Świetnie wyszło! A te przebicia koloru bardzo pasują:).
OdpowiedzUsuńMiłego sprawdzania - ja właśnie teraz skończyłam pisanie pracowych różności!
Pozdrawiam!
Ekstra! Super wygląda ten przebitkowy kolorek i kluczyk na skrzynce miodzio.
OdpowiedzUsuńPowodzenia w sprawdzaniu :)
efekt świetny a kluczyk dopełnia całości:)
OdpowiedzUsuńŚwietnie wygląda "po"!
OdpowiedzUsuńI widzę w Tobie bratnią duszę, która też zapomina o zrobieniu fotki "przed" :))
pozdrowienia
M.
Aniu skrzynka urocza :) Moja ma ten sam motyw lawendy :D też przerobiona całkiem niedawno . Pozdrawiam !
OdpowiedzUsuńMnie to filetowe przebicie całkiem się podoba. Kluczyk na skrzyneczce do kluczy - świetne. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńsliczne, bardzo mi sie podobaja Twoje skrzyneczki i ten motyw lawendowy :) piekne
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie wszystko razem wygląda:) Fiolet ani trochę nie przeszkadza - raczej uzupełnia się fajnie z lawendą:) Klucz stanowi "kropkę na I" Pozdrawiam cieplutko:)
OdpowiedzUsuńBardzo mi sie podoba ,a najbardziej pomysł z kluczykiem ,super !
OdpowiedzUsuńpozdrawiam :)
Przepięknie to uczyniłaś, Aniu, mam taką wściekle pomarańczową, zakupioną w Biedronce, zupełnie nie pasuje do chatki, natchnęłaś mnie na zmiany, ciepełko ślę, pa.
OdpowiedzUsuńWitaj Aniu! Ale pięknie ją przerobiłaś, teraz jest cudna...zdradziłaś róże:)? Klucz oczywiście bardzo pasuje. Pozdrawiam i życzę przemiłego, słonecznego dnia:)))
OdpowiedzUsuńMoim skromnym zdaniem, bardzo udany lift. Motyw lawendy też nalezy do moich ulubionych :-)
OdpowiedzUsuńJa Ci powiem, że efekt jest genialny!
OdpowiedzUsuńA ten pomysł, by przymocować klucz jest rewelacyjny!
życzę dużo uśmiechu na cały tydzień:))
OdpowiedzUsuńPo prostu genialne!
OdpowiedzUsuńcześć Aniu, fajnie to wymodziłaś z tym kluczem.
OdpowiedzUsuńCo racja to racja najtaniej jest przerobić dodatki.Ja mam ochotę przemalować mój regał ( niestety nie jest drewniany) i mocno się waham ( na rz=azie próba na jednych drzwiach) bo boję się że będzie widać ślady malowania na tych płytach, a z papierem sciernym nie da sie za bardzo pracować, bo można uszkodzić "poliurę".
Aniu coś więcej proszę o tych Broniszach,bo Tata mi mówił, że są na tej giełdzie staroci "cuda na kiju", ale nie na moja kieszeń.
serdecznie pozdrawiam
Aniu mnie się podoba i to bardzo!
OdpowiedzUsuńSkrzynka wygląda świetnie! Bardzo podoba mi się klucz, lubię takie, zawsze się zastanawiam co otwierały... W głowie mam ten z "Tajemniczego ogrodu" :) Piękna przygoda, piękny świat. Mogła byś napisać coś więcej o targu w Broniszach? wybierałam się tam ale samochód się zbuntował... Poproszę o jakąś relację, niech mnie poskręca z zazdrości :) Uściski. P.S W imieniu uczniów poproszę o wyrozumiałość :)
OdpowiedzUsuńŚliczna skrzyneczka,a kluczyk dodaje jeszcze większego uroku:)
OdpowiedzUsuńśliczna skrzyneczka :)
OdpowiedzUsuńGosiu i Lostriska, dla was krotka relacja: faktycznie cuda na kiju są, ale jeśli ktoś szuka okazji to raczej nie jest to właściwe miejsce. Ja jestem typem szperacza i lubię rzeczy stare, ale raczej nie drogie, bo na drogie mnie po prostu nie stać i nie o to w tej zabawie u mnie chodzi. Najbardziej mnie cieszy, gdy znajdę coś fajnego za przysłowiowy "grosik" odnowię, przerobię i cieszę się. W Broniszach jest jedna wielka hala , na której są stoiska. Są tu przede wszystkim meble i to różniste. Najczęściej już odnowione i przez to niestety dość drogie. Np.pan oferował mi stół wiejski podobny do tego jaki mam w Zaciszu, tylko toczone ładne nogi, po przecenie za 700 zł. W ten weekend była promocja, obniżki o 30-50%.
OdpowiedzUsuńSą piękne szafy, kredensy, witryny. Naprawdę dużo tego i warto choć raz pojechać, choćby po to, żeby nacieszyć oczy. Drobnych rzeczy typu porcelana, serwety, sztućce itp. też jest trochę. Ceny różne. Ogólnie wszyscy mówili o promocji. Ale zniechęciłam się gdy za młynek do kawy metalowy, dość duży i dość zniszczony pan zaśpiewał mi 120zł. Myślę, że za 50 góra można go było kupić, ale ja się nie znam na sygnowaniu. Więc kupiłam tylko 5 dużych starych kluczy za 20zł. Może też przepłaciłam, ale są ładne, duże i mają ciekawe kształty. To w zasadzie tyle. Ja wolę Koło, bo bliżej i więcej okazji mimo wszystko. Pozdrawiam Was serdecznie i dziękuję za miłe komentarze. Znów tydzień dobrze się zaczął. Uściski dla Wszystkich.:)
Oj!Ten przebijający kolorek jest efektem niedokładności?A ja myślałam że taki był zamysł.Ja jestem zachwycona!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam bardzo serdecznie
Ula
Aniu dziękuję za relację. Tak mniej więcej opisał mi tata. Tata był kiedyś latem i wtedy jeszcze na zewnątrz były różne wozy itp., ale cena takiego sprzętu go powaliła.
OdpowiedzUsuńAle dla łakomstwa swoich oczu kiedyś się tam wybiorę.
Ja mam najbliżej na "wystawki" w Słomczynie na giełdzie. Jak się dobrze trafi to też można za małe pieniążki kupic coś fajnego. Są też stoiska, gdzie są już odnowione i przesegregowane rzeczy i tam już ciężko o okazje.
Wczoraj napisalam komentarz i okazalo sie ze nie tylko trzeba sie zalogowac ale jeszcze wpisac jakies slowo weryfikacyjne i niestety wszystko poszloo. A chcialam, podobnie jak przedmowczynie stwierdzic, ze swietnie ci ta szafka na klucze wyszla, a ten fiolet przebijajacy tylko uroku nadaje, co juz tez zreszta bylo powiedziane.
OdpowiedzUsuńJa rowniez najbardziej lubie znalezc cos taniego, wiec tam gdzie mozna targuje sie do upadlego, wlasnie kupilam lampe z abazurem za 30 koron, taka nowa lampa kosztuje ze 200-300 (chyba), a za podrobke podrobka z IKEA (produkt, fakt, sprzed prawie 20-tu lat, wiem, bo taka kupilam jako bardzo mloda mezatka) trzeba dac jakies 45 koron. Czasem sprzedajacy pytaja sie po co mi dana rzecz, bo zupelnie nie moga sobie tego wyobrazic. Patrze w gazecie, gdzie i kiedy sa jakies pchle targi i jedziemy tam. Glownie zeby popatrzec. Dobrego tygodnia!
Bardzo ,bardzo mi się podoba.Ten przebijający kolor dodaje tylko uroku i tajemniczości.Pozostaje mi pogratulować Ci świetnego pomysłu i jeszcze lepszego wykonania:)))))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
,,Dajmy sobie uśmiech na co dzień,
OdpowiedzUsuńw domu, na ulicy, w ogrodzie.
Dajmy sobie uśmiech wieczorem i o świcie,
niech nam uprzyjemnia życie''.
Pięknie wyszła ta skrzyneczka, super pomysł z kluczem.Bardzo lubię do Ciebie zaglądać bo masz świetne pomysły i potrafisz je wykonać, ja pomysły czasem mam ale z realizacją gorzej. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńFiolet przebijajacy , baaaaaaaardzo dobry, skrzyneczka jak nowa a klucz wielka ozdoba. Tez sie wybieralam do Bronisz, bo akurat wojaze niedzielne odbyly sie w te strony, ale przejechalam i nie zatrzymalam sie bo zapomnialam. a szkoda! Pozdrawiam cieplo..
OdpowiedzUsuńJak dla mnie rewelacja.
OdpowiedzUsuńA z tym przebijającym kolorem wygląda oryginalnie.
Pozdrawiam
Ada
...świetnie zrobiona, mam taką samą skrzyneczkę(tzn. kupioną onegdaj w Ikea)czeka na rewitalizację....pozdrawiam i9 zapraszam do siebie:)
OdpowiedzUsuń