Kochani, po pierwsze będę musiała na kilka dni zniknąć i poświęcić czas swojemu zdrowiu. Czeka mnie parę wizyt u lekarza i pewnie jakieś badania, więc nie wiem w jakim będę nastroju. Ale za nim to nastąpi chcę Wam pokazać aniołka, którego zawzięcie szyłam wczoraj. Jejku, ile przy tym dłubaninki. Podziwiam od dziś jeszcze bardziej wszystkie szyjące dziewczyny. A mnie to co wyszło, nie zachwyca. Było całkiem nieźle, dopóki na sam koniec nie zachciało mi się zrobić mu pięknych rumieńców, a zrobiłam dwa ospowate wielkie placki. A ponieważ robione były szminką nawet nie miałam zamiaru ich spierać. I tak oto mój aniołeczek straszy rozpaloną do bordowości buzią. Ale skoro obiecałam, że pokażę moje gałgankowe wytwory, to pokazuję i w cale nie boję się oceny. Oto i zapowiadane"cudo" .
Proszę się tylko za bardzo nie śmiać, ale oceniać obiektywnie. Mimo wszystko myślę, że jeszcze coś uszyję. Pozdrawiam cieplutko i bardzo słonecznie, bo u mnie za oknem piękne słońce świeci. Buziaki. Ania:)
Spróbuj na policzki wypudrować :-).Ubranko ma cudne. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńSłodki.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńAniu przecież aniołeczek śliczny jest i to jest jak najbardziej obiektywna ocena :) Cudne ma ubranko i śliczna buzię i z tymi rumieńcami mu bardzo do twarzy :D. Pozdrawiam !
OdpowiedzUsuńoj tam, wcale nie straszy a nawet niezły z niego przystojniak!
OdpowiedzUsuńPomyślnych wyników badań i duuużo zdrówka :) Trzymam kciuki!
Oj tam. Zaraz tam problem. To jest po prostu chłopak. Zawstydził się, bo jest w kobiecej sypialni :-)
OdpowiedzUsuńSłodki bardzo.
Pozdrawiam serdecznie.
Obiektywnie oceniam, że jest świetny. Ślicznie go zrobiłaś i mnie się te rumieńce podobają, wyśmienicie pasują do kwiatuszków na piżamce tego małego śpioszka! Byc może gdyby ubranko było inne to faktycznie efekt rumieńców byłby zbyt mocny, ale przy tych kolorach jest na prawdę bardzo fajnie.
OdpowiedzUsuńAniu zdrówka Ci życzę i anielskiej cierpliwości, bo to się przyda na pewno skoro czeka Cię maraton po gabinetach:-)
ściskam mocno
Jak dla mnie, to on jest śliczny :) A tak w ogóle to masz cudną narzutę i poszeweczki, czy to też sama uszyłaś? Bardzo mi się podobają :)
OdpowiedzUsuńAniołek uroczy!
OdpowiedzUsuńA że odrobinkę zawstydzony, nic to;-)
Buziaki wielkie ślę i życzę jak najszybszego uporania się z "turystyką medyczną".
I duuuużo zdrówka.
Załatwiaj badania, odbieraj pomyślne wyniki i wracaj szybciutko.
no ja to widzę tak - aniołek przebrany w piżamkę, po cieplutkiej kąpieli nabrał pięknych kolorów! fajny wyszedł :)
OdpowiedzUsuńno i niech badania pójdą szybko i z dobrymi wynikami oczywiście!
Aniu,gdybyś sama nie zwróciła uwagi na rumieńce,nikt by nie pomyślał,że coś Ci nie pasuje.Ale to Twoje uprzedzenia,bo wszystkim się podoba aniołek w piżamce ,może trochę przeziębiony,dlatego w piżamce.Mianuj go aniołkiem-pocieszycielem dla chorych dzieci i już.Jest cudny,a Ty bardzo zdolna i pracowita.Życzę zdrówka!Wracaj szybko:)
OdpowiedzUsuńAniu a gdzie te niedoskonałości?? dla mnie jest uroczy! sama nie szyje ale wszystkie szyjąta misie podobają.
OdpowiedzUsuńtwój śpioch jest śliczny! i śmiało możesz wiecej szyc :D
ale zwróc uwagę jak super pasują rumieńce do wzoru na piżamce aniołka:-) moja córcia (też Ania) jak zobaczyła tego aniołka to od razu zawołała: "jaki ślicny pan w pizamce"...
OdpowiedzUsuńEdyto, a wiesz jak byłam już bardzo podłamana, to właśnie na to samo zwróciłam uwagę i dlatego postanowiłam, że go pokażę. Dziękuję bardzo, że i Ty się dopatrzyłaś tej kolorystycznej zbieżności. :)))
UsuńŚliczny, a rumieńce dodają mu tylko uroku.Mam nadzieję,że to Cię Aniu nie zniechęci do dalszego szycia.Jak to mówią?Trening czyni mistrza.Czekam z niecierpliwością na dalsze szyciowe wytworki (ja do tej pory nie odważyłam się na uszycie aniołka,tym bardziej brawo).Pozdrawiam i zdrówka życzę.Wiola
OdpowiedzUsuńWreszcie jakiś Anioł w którym tętni życie a nie jakiś słabiutki i bledziutki.
OdpowiedzUsuńSzybkim krokiem przemierz wszystkie gabinety lekarskie i pamiętaj że :"...dni w życiu nie sa jednostajne, kiedy czarne chmury zasłonią mi słońce , starać sie będę jak orzeł przedzierać przez fale i dać poznać innym ,że nie gaśnie słońce ..."
Pozdrawiam Ewa.
Ps. Dziekuję za posta pod Marcelkiem .
Aniu, powodzenia na badaniach. Żeby wszystko było ok.
OdpowiedzUsuńDla mnie anioł bomba! Taki fajny :)
Ada
Jak na pierwszy raz to dla mnie bomba...super ci wyszedł..... ja sie przymierzam od kilku lat do uszycia ale cos nie mam nastroju....
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i życzę zdrówka
Cześć Aniu:) Chwilę mnie nie było, nadrabiam zaległości no i wow! U Ciebie tyle cudnych rzeczy:) Wanna - Aniu, po prostu PIĘKNA! I to pudełko po kredzie.. Pamiętam takie z bardzo wczesnego wieku szkolnego:), bardzo fajne znalazło u Ciebie zastosowanie.. Anioł super, rumieńce dodają mu uroku:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko i trzymam kciuki za badania - oby wszystko było dobrze!
Anuś - ja tak płonę jak się wstydzę :) Aniołeczek jest uroczy - OBIEKTYWNIE :)
OdpowiedzUsuńPowodzenia a lekarzami, badaniami - oby było wszystko OK :*
Dziewczyny mają rację, fajny aniołek, a jeśli chcesz, żeby rumieńce były delikatniejsze, rób je różem, sypkim lub w kamieniu.
OdpowiedzUsuńOjejku, co Ty opowiadasz?! Aniołek jest uroczy - chętnie bym z nim zasypiała:):):)
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o zdrówko, to współczuję... sama dopiero co skończyłam bieganinę ... lekarze, badania itp. ... Po tym wszystkim jestem bardziej chora niż byłam - z nerw!!!
Zdrówka Ci życzę:)
No i najlepiej pędzelkiem.
OdpowiedzUsuńP.s. Przepraszam, nie podpisałam się pod poprzednim komentarzem.
Ninka.
Wpadłam na Pani blog przez przypadek. Aniołek śliczny. Bardzo mi się podoba. Rumieńce mają tyle uroku w sobie.Jest ok. Niestety każdy uczy się nas swoich błędach i ja już się dowiedziałam od Ciebie ,że nigdy szminką. Głowa do góry bo jest czym się chwalić.Pozdrawiam Beata
OdpowiedzUsuńSłuchaj no kobitko z R.Z. - czy Ty aby za zdolna i za pracowita nie jesteś? Chcesz, żeby co niektóre z nas w kompleksy powpadały?! Bo ja na pewno.
OdpowiedzUsuńPrzede wszystkim to Ci zdrowia życzę:))) A aniołek jest prześliczny, z tymi loczkami, cudnym ubrankiem i rumianymi policzkami. Tak sobie myślę, że on po prostu nabrał rumieńców z wrażenia. W końcu taka sesja to prawdziwy stres;)
OdpowiedzUsuńBardzo słodka!
OdpowiedzUsuńwiem Aniu...on jest taki zawstydzony bo w pidżamce chodzi...hehe
OdpowiedzUsuńdla mnie - zarąbiasty wyszedł a ubranko niebieskie oszałamiające...sama bym takie chciała mieć ~!
Aniołek jest uroczo zawstydzony. Jednak ja widzę tam coś jeszcze uroczego, a mianowicie narzutę i śliczne poduszeczki.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
:))
OdpowiedzUsuńUroczy :)
I co tam po tych pąsach, toć każdy rumieni się inaczej, czyż nie? :)
Każda z nas wznosi "achy" i "ochy" na cześć śpiocha-przystojniaka, że aż wypieków chłopak dostał... :)
OdpowiedzUsuńA teraz obiektywna i bardzo poważna ocena: JEST ŚWIETNY!
Aniu wyszedł Ci piękny czerstwy chłopiec, więc nic się nie martw jego rumieńcem! Zdrówka Tobie życzę, abyś szybciutko do nas wróciła.
OdpowiedzUsuńA mnie się tam podoba z tym rumieńcem. Piżamkę ma boską!
OdpowiedzUsuńJest obłędny! Jak Pierrot!
OdpowiedzUsuńSłodki ten aniołek. Udał Ci się bardzo.
OdpowiedzUsuńA co do rumieńców, to dobry jest sypki puder albo róż do policzków.
Aniu, jak zobaczyłam to się sama do siebie uśmiechnęłam , bo jest taki "pocieszny" , niewinny i nic tylko sie do niego przytulić!:) Pozdrawiam Marta
OdpowiedzUsuńWitaj!!! Aniołek jest piękny i słodki!Dziękuje za odwiedziny i za miły komentarz!!!Pozdrawiam cieplutko i serdecznie)))))))))))
OdpowiedzUsuńaniołek wyszedł Ci przepięknie ,a rumieńcami się nie przejmuj ,z czasem zbledną :)A zresztą takie też są fajne :)
OdpowiedzUsuńJa rumieńce robie błyszczykiem do ust,( nanoszę pędzelkiem na policzki )
Pozdrawiam Aniu i duzo zdrowia Ci życzę !!
Aniołek wyszedł Ci prześlicznie...jest piękny:)
OdpowiedzUsuńCieplutko Cię pozdrawiam*
przesliczny i ja mialam tak smao poki nie zwrocilas uwagi na rumience to nawet nie zwrocilam uwagi. wiec chyba super;)
OdpowiedzUsuńAniu chyba przesadziłaś ! Gdyby nie Twoja uwaga w ogóle nie zobaczyłabym tego niby "defektu". A za zapał i efekt końcowy podziwiam, bo z mojego anioła zrobiła się swego czasu Helga i tak mnie zniechęciła, że odłożyłam maszynę ... Czeka już jednak od poniedziałku ;-) Tobie życzę krótkich kolejek, dobrych wyników i szybkiego powrotu do tworzenia!
OdpowiedzUsuńP.S. Jak znajdziesz coś dla siebie ;-) to zapraszam na Candy ;-)
Taki Walentynkowy Ci wyszedł te Aniołek.....rumieńce i serduszko ....słodziak prawdziwy!
OdpowiedzUsuńCudowny aniołek, a rumieńce są bardzo urocze :-)
OdpowiedzUsuńAle o co chodzi!Kwiatki na piżamce to i na policzkach:)Tak miało być:)Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńAniu pisałam już na którymś z blogów i powtórzę.Nie ma brzydkich Aniołów.A Twój śpioszek jest słodziak niesamowity:))))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie, życząc abyś po wizytach była w bardzo dobrym nastroju.
CUDO! Podziwiam tildę ale również podusie i narzutę na łóżku...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
SUPEROWY, TE POLICZKA TO MA IMPONUJĄCE;-))))JAKIEGO RÓŻU UŻYWA?????;-)))))POZDRAWIAM.
OdpowiedzUsuńPięknie :D bardzo ładne wykonanie jak na debiut to podziwiam determinacji :) Ja szyje od dawna ale nigdy się za takie maleństwa nie biorę bo cierpliwość mi ucieka ehhehe Co policzków następnym razem jak będziesz robiła coś podobnego polecam cień do powiek różowy:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńOn ma małą grypkę i musi iść do łóżeczka... całe ciepełko polisiów odda temu kto go przytuli...CUUUDNY!!!!!!!!!!!!!! TE BŁĘKITY UOCZE!!!
OdpowiedzUsuńo tak, święta prawda, dłubaniny to jest przy lalach/aniołkach tildowych ;> dlatego ja wolę zwierzaczki tildowe:żyrafki, kotki, misie szyć ;)Piękny Ci wyszedł ten aniołek!pozdrawiam :-)
OdpowiedzUsuńNastępnym razem zrobisz trochę mniejsze rumieńce i będzie idealnie. A aniołek wyszedł Ci śliczny, taki, że tylko go przytulić! Koniecznie musisz mu zrobić przyjaciela, żeby się nie czuł samotny :-) Pozdrawiam ciepło :-)
OdpowiedzUsuńno i super się uszyło:D jaki śpioszek kochany:D
OdpowiedzUsuńVery nice, I love Tilda designs
OdpowiedzUsuńHugs, Anna
Aniołek śliczny nawet z takimi rumianymi policzkami. Pozdrawiam życzę zdrowia i szybkiego do nas powrotu
OdpowiedzUsuńAnioł śliczny.
OdpowiedzUsuńWygląda na bardzo rozgorączkowanego! Pewnie chory albo tak zakochany;)na jedno wychodzi- jest uroczy:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i zdrowia życzę:)
genialna ta pidżamka!!! świetny przytulasek :-)
OdpowiedzUsuńPomimo tych rumieńców przytulak słodki,a moze on po prostu troszkę się zawstydził.Pizamkę ma boską.Masz niesamowicie zdolne rączki.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńAniu, śpioszek ma zdrowe rumieńce:)
OdpowiedzUsuńCzy wszystkie śpioszki muszę być jednakowe, Twój się przynajmniej wyróżnia :)
Cudny jest.
Pozdrawiam
Śliczny ten anioł! Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńJa uważam ,że uszyłaś bardzo fajnego śpiocha, i choć ja może nie zrobiłabym takich mocnych rumieńców, to przecież właśnie o to chodzi ,żeby te przytuali sie rózniły choć trochę.Bardzo fajnie.
OdpowiedzUsuńśliczny śpioch , nie przejmuj się rumieńcami, ja też kiedyś namalowałam lalce takie na pół buzi i okazało się że właśnie ona podobała się najbardziej, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńno co Ty ... on jest przeuroczy !!!
OdpowiedzUsuńoj, jak ja Tobie zazdroszczę, że potrafisz takie cudeńka uszyć ! uwielbiam te lale :))) no zakochałam się w śpioszku od pierwszego wejrzenia :)a rumieńce ... dla mnie w sam raz :)
Aniu (tak się tu doczytałam ...)-dziękuję pięknie za miłe odwiedzinki i za ciepłe słowa :)
pozdrawiam cieplutko :)
Przeuroczy aniołek!!!
OdpowiedzUsuńfantastyczny!!! jestem zachwycona!
OdpowiedzUsuń