Tu wszystko się zaczęło:) Dom studencki przy ulicy Piekarskiej (Kazimierz). Wtedy to był żeński akademik.
Dzisiejszy Kazimierz jest piękniejszy i tak miło jest przechadzać się po jego uliczkach i zaułkach :)
. . . i jak tu nie ulec słodkiej pokusie.
W restauracji Ester podają takie pyszności !
W czasach studenckich narodziła się miłość do teatru :) A to teatr imienia j. Słowackiego.
Na koniec ulica Floriańska, którą zawsze maszerowałam w kierunku Dworca Głównego, by pociągiem odjechać do domu :)
Piękne to były czasy kiedyś i bardzo miłe chwile wspomnień wczoraj, których pokazałam tylko maleńki fragment, co by Was nie zanudzić :)
Pozdrawiam cieplutko i życzę miłego tygodnia.
Ania
Piękne, klimatyczne miasto artystów. Przywołałaś i moje wspomnienia, kończyłam tam roczne studia podyplomowe na U.J. Były to zniewolone, komunistyczne czasy, a w Jamie Michalika kabaret był bardzo śmiały. pozdrowionka.
OdpowiedzUsuńKraków to magiczne miasto:)))ja często jeździłam tam na wakacje do rodziny:))))Pozdrawiam serdecznie:)))
OdpowiedzUsuńUwielbiam Krakow!! Kazimierz niestety ciagle u mnie w niedosycie. Dzikuje za piekne fotki i spacer po Krakowie. Usciski!!!
OdpowiedzUsuńBardzo cenne są takie wspomnienia,trzeba je zachować:)) Co do miasta,to samo w sobie jest śliczne,pozdrawiam:))
OdpowiedzUsuńWygląda słodko, ale jak to jeść?????
OdpowiedzUsuńZdecydowanie za rzadko bywam w Krakowie...
Myśle,że Krakowem nie można zanudzić . JA mieszkałam w nim od 12 roku życia, na studiach z przerwami i zawiłościami milosnymi :) potem jeszcze z postudyjnym podbeskidzim , by powrócić do niego na kilka lat...i od 4 lat znów porzucić. ale jest najbliższy mojemu sercu
OdpowiedzUsuńPiękne miejsca. Muszę się kiedyś wybrać w taką sentymentalną podróż do Poznania :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Piękny jest Kraków, byłam kiedyś, ale bardzo, bardzo dawno temu. Chyba muszę wymyślić jakąś wyprawę do tego miasta :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ja też uwielbiam takie sentymentalne podróże, tylko, że moim studenckim miastem było Bielsko-Biała, ale do Krakowa też mam sentyment, bo to moje miasto wojewódzkie, do którego często przyjeżdżaliśmy na wycieczki ze Szkoły Podstawowej czy Liceum. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWiększy fragment nikogo by nie zanudził :) Bardzo lubię takie podróżniczo-sentymentalne opowieści, jeszcze bardziej, jeśli są urozmaicone ciekawymi zdjęciami.
OdpowiedzUsuńPrzecież nie zanudzasz ! Jak dla mnie - temat bardzo ciekawy. Do Krakowa mam bardzo daleko, bo muszę przejechać całą Polskę, z północy na południe. Troszkę mało pokazałaś, ale i tak było warto tu zajrzeć, bo z innej strony ten Kraków ujęłaś, tak bardziej osobiście, nietuzinkowo, po prostu inaczej. Pozdrawiam :))
OdpowiedzUsuń"Zaułek" to tez mój akademik!!! Mieszkałam tam rok i rzeczywiście wtedy był żeński ;) Ach, niezapomniany głos przez radiolkę pani Helenki, czy tez Zosi: "Panie, które chcą zostawić mężczyzn na noc, proszone są o zgłoszenie tego faktu na portierni" ;) ;) ;) Boże jaki wstyd przed chłopakami, którzy akurat byli u nas!!! Albo jak przyjeżdżali chłopcy na organizowana dyskotekę z pobliskiego męskiego i głos przez radiolkę: "Panie, panowie przyszli"... jak w rasowym domu na "B" i nie była to biblioteka ;) ;) ;) Ale wspomnienia niezapomniane i śmiech do dziś na spotkaniach koleżeńskich! Co za czasy! Kocham Kraków i krakowski Kazimierz!
OdpowiedzUsuńAniu, sprawiłaś mi wielka radość tym spacerem po Krakowie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie, ślicznie wyglądasz...
Ależ piękny ten Kraków na Twoich zdjęciach, a Ty wciąż wyglądasz jak studentka :)
OdpowiedzUsuńPiękne wspomnienia a Kraków to piękne miasto. Bywam czasami w Krakowie. Wyglądasz ślicznie. Zapraszam na spotkanie przy czwartkowej kawusi u Zosi.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Kraków moje ulubione miasto. Na Floriańskiej dawnej zajadałam się najpyszniejszymi na świecie bagietkami.
OdpowiedzUsuńKraków jak zwykle urzeka ;)
OdpowiedzUsuńPięknie wygląda Kraków na Twoich zdjęciach, a i do Estery chciałby się zajrzeć. Pozdrawiam Ania
OdpowiedzUsuńJa z takim sentymentem odwiedzam mój rodzinny Poznań.
OdpowiedzUsuńtyle razy byłam w Krakowie, a nigdy na Kazimierzu... mam nadzieję nadrobić to przy pierwszej nadarzającej się okazji, bo uliczki które pokazałaś są piękne! :) pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńAniu,
OdpowiedzUsuńdziekuje za ten spacer.
Lubie te zaulki na Kazimierzu)
Pozdrawiam)