Kiedy patrzyłam na moje kuchenne przyjaciółki gąski, czegoś mi zawsze brakowało i pomyślałam sobie wczoraj, że chyba małe są troszkę samotne, więc postanowiłam im uszyć mamusię:) Mama gąska jest troszkę większa niż jej córeczki, ma skrzydełko z drucika i bardziej pękaty brzuszek:)
To było wczoraj, a dziś od rana narozrabiałam trochę w domu, bo zasmrodziłam na całego rozpuszczalnikiem nitro:))) Ale dzięki temu powstały moje pierwsze odbitki na lnie, które wykorzystam do zrobienia poduszek:)
Nie są może najlepszej jakości, ale ja i tak jestem zadowolona i w tym tygodniu postaram się uszyć choć jedną poduchę:( Więcej zapewne nie dam rady bo mam stos klasówek do sprawdzenia:(
Dziękując za odwiedzanie mojego Zacisza i miłe słowa przesyłam Wam mój uśmiech na niedzielę:)))) i cieplutkie pozdrowienia. W Warszawie śnieg pomalutku topnieje! Czuję oddech wiosny:)
Ania
Gąski są przeurocze! ;o) Gę gę ;o))
OdpowiedzUsuńU mnie dziś pięknie świeciło słońce ale śniegu jeszcze miejscami po kolana ;o))
Pozdrawiam!
Fajne te twoje gąski:) Stópki mają świetne:)
OdpowiedzUsuńOdbitki wyszły swietnie, rób poduchy i pokazuj!!!
Niesamowicie urocze gąski!Decu na tkaninie to dla mnie tajemnica, więc podziwiam Twoje!
OdpowiedzUsuńte odbitki fajne wyszły :)
OdpowiedzUsuńgąski urocze :)
pozdrawiam ciepło
Gąski są fajne, gdyby tak przedłużyć dziób, wyszedłby świetny bocian. A pierwsze próby transferu super. Agnieszka
OdpowiedzUsuńCudne gąski :) Już nie mogę się doczekać jak uszyjesz podusie. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńGaski piekne a poduszki bardzo mi podchodza..pokaz gotowe...pozdrawiam z And, gdzie tak cieplo, ze trudno oddychac, zupelnie nienormalnie, mieszkam bowiem na 2000mnpm
OdpowiedzUsuńGąski pzesłodkie normalnie do wyściskania,a podusi to bardzo jestem ciekawa.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPrzecudne stadko, takie bardzo ciepłe:) Pozdrawiam cieplutko Aśka:)
OdpowiedzUsuńTwoje gąski to takie pocieszycielki na białe, zimne i mokre dni.Są urocze,pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTeraz gąseczki będą zdecydowanie lepiej się czuły:)))poduszki będą śliczne na pewno:)))u nas jeszcze śniegiem prószy mam nadzieję że to już koniec:))))Pozdrawiam i miłej niedzieli życzę
OdpowiedzUsuńmama gąska bardzo fajna a odbitki wyszły ciekawie (nieznam sie na tym :)) i ciekawi mnie co to z nich wyczarujesz:)
OdpowiedzUsuńOdbitki to dla mnie czarna magia..ja kupuje gotowe na Pchlim Targu(taki blog)a gaski swietne, ladne, kolorowe, wnosza do domu radosc,
OdpowiedzUsuńŚwietne te gąski, bardzo prztulaśne:)))
OdpowiedzUsuńPróby z wydrukami tez świetne. Wydruk był z atramentówki czy drukarki laserowej? Pozdrawiam ciepło:))
Wydruk laserowy:)
Usuńfajne gąski:) a transferu zazdraszczam, mi się nie udało:( ale twoje zabawy wyszły fajnie, czekam z niecierpliwością na poduszki:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńGąseczki słodkie...te czapeczki :)...
OdpowiedzUsuńczasami mi żal i nawet się złoszczę, że z szyciem u mnie na bakier...
Słodziutkie gąski, poduszki rewelacja!:)
OdpowiedzUsuńSuper CI wyszły te gąski:)
OdpowiedzUsuńCzekałam z nitro do wiosny, bo mi się stare obrazki znudziły, ale skoro nie ma wiosny, to i nitro poszło się przejść....
OdpowiedzUsuńBędą fajne poduchy, a gąskami wciąż się zachwycam:)))
Uściski
Poduchy bardzo mi się podobają:-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i dziękuje za miłe słowa.
Milka
Gąski super a co do odbitek to bardzo ładnie wyszły. Ja mam wszystko co potrzeba ale jakoś zebrać sie nie mogę coby też sobie zrobić :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
No nie mogło być inaczej.Wszak Twoje dobre serduszko samo Ci podpowiedziało, że mama musi być:)))Piękna cała rodzinka:)
OdpowiedzUsuńOdbitki na lnie prezentują się świetnie.Już oczami wyobraźni widzę piękne poduszki:)
Pozdrawiam,życząc mnóstwa słoneczka.
Preciosos trabajos, besos
OdpowiedzUsuńŚliczne te twoje gęgusie Aniu !
OdpowiedzUsuńŚliczne gąseczki. Te czapeczki są urocze. Ja odbijam transparenty poprzez płyn do okien. Jakoś mi wychodzi, bo nie mam drukarki laserowej. Potrzebna jest ogromna precyzja, gdyż za duża ilośc płynu spowoduje rozmazanie się napisu. Zobacz, czy to nie lepsza metoda. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJestem pełna zachwytu, gąski są bajecznie piękne. Powodzenia z szyciem poduch :)
OdpowiedzUsuńGąski urocze i transfer udany,ja się jeszcze nie odważyłam law wszystko przede mną, słońce w końcu wyszło i od razu mam więcej energii do robótek ręcznych,dziękuję za odwiedziny ma moim blogu i miły komentarz :) słonecznej niedzieli, pozdrawiam, Ewa
OdpowiedzUsuńGąseczki przeurocze. Podziwiam Twoją twórczość :)
OdpowiedzUsuńA transferowania jeszcze nigdy nie próbowałam, wszystko przede mną ;)
Buziaki
K.
niesamowite te Twoje kaczuchy !!! takie dwie ... Balbinki !
OdpowiedzUsuńpozdrawiam cieplutko
Aniu,super Ci wyszły te odbitki na lnie,a gąski są cudne wszystkie trzy:))
OdpowiedzUsuńPrzepiękne prace takie w moich klimatach:)))pozdrawiam cieplutko:)
OdpowiedzUsuńGąski prześliczne, a na podusie już nie mogę się doczekać. Pozdrawiam wiosennie.
OdpowiedzUsuńGąski urocze, a transfer wyszedł śliczny, poduchy napewno będą piękne :)
OdpowiedzUsuńŚliczną mamusię uszyłaś gąskom :). Rozpuszczalnik już pewno wywietrzał, a odbitki wyszły świetnie. Pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńach wsyztko jest cudne .. gaski pzreurocze pozdrawiam ciepluteńko
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję Ci kochana za odwiedziny i za miły komentarz:) U ciebie ślicznie i cudnie:) Gąski słodkie. bardzo mi się podobają:) Świetny blog dlatego często tu będę zaglądać:) Pozdrawiam Natalia
OdpowiedzUsuńŚliczne te gąski! A poduchy będę świetne tak ozdobione :)
OdpowiedzUsuńCudne i gąski i transfery! czekam na podusie...
OdpowiedzUsuńPoduchy będą najpiękniejsze a i ja się muszę zabrać za transfer:) Pozdrowienia i zajrzyj do mnie
OdpowiedzUsuńPodziwiam,że zabrałaś się za nitro.Dla mnie to trudne i ze względu na zapach(czytaj smród)nie do przejścia.)Będę więc podziwiać Twoje poduchy Aniu:)
OdpowiedzUsuńOzdoba z gaskami jest fantastyczna Aniu !
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem bardzo tych poduszek z transferami,napewno beda ladne,jak wszystko,co robisz :)
Wiele ciepla sle Aniu!
świetne te gąski!! ich czepki mnie rozwaliły :) są BOMBOWE!!! nitro wyszło Ci SUPER jak na nitro.. ja po pierwszej próbie z nitro sobie odpuściłam ;) pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńGąski , gąski do domu....super Ci wyszły...Podusia będą na pewno bardzo ładne...Miłego i ciepłego tygodnia...pa...
OdpowiedzUsuńHej Aniu! u mnie też czuć wiosnę, i ze słyszanych prognoz, ma się troszkę rozpanoszyć, chociaż i postraszyć wiosennym deszczykiem :-)
OdpowiedzUsuńRozkoszne to Twoje stadko, he he a te gęsie nóżki wyszły Ci świetnie.
Kurcze super udały Ci się te nitro odbitki. Jakiej firmy użyłaś rozpuszczalnika? Ja próbowałam w tamtym roku trochę nitro, ale zniechęciłam się po wielu niezbyt udanych próbach. byc może to również sprawa materiału.
serdecznie Cię pozdrawiam i na mailika, jeśli jutro czas pozwoli odpiszę :-)
Nooo, nareszcie:))) Ależ się za Tobą stęskniłam:) Materiał ma niewątpliwie znaczenie. Mnie na jednej tkaninie rozmazywało się, ale na lnie wychodzi naprawdę dobrze, tylko nie można pocierać długo w jednym miejscu bo też się rozmaże. A rozpuszczalnik firmy PIKKO. Buziaczki Gosiu:)
UsuńOstatnio wszędzie natykam się na paryskie klimaty..wyobrażam sobie jakie piękne poduchy powstaną... Kuchenne gąski są urocze,musisz mieć z nimi radosną atmosferę w kuchni:)pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńGąski są super i blog również .Wykonujesz piękne prace i różnorodne rzeczy .Nie ma tu nudy.Z pewnością będę Cię odwiedzać i podziwiać twoje prace.Pozdrawiam goraco.
OdpowiedzUsuńGąski są urocze. Gratuluję podjęcia nowego wyzwania. Podobają mi się transfery i czekam na ostateczny efekt. Ewa
OdpowiedzUsuńAniu transfery są świetne ! Jakich to rozmiarów uczyniłaś?? może bym takowe u Ciebie zamówiła ?
OdpowiedzUsuńaaa gęęę w tych czapeczkach są takie bieliźniareczki ..:) super
OdpowiedzUsuńAle czadowe te gąseczki!
OdpowiedzUsuńLen przygotowany,czekam na poduchy.Moje pierwsze nitro wyszły niewyrażnie i nie wiem jak dziewczyny to robią,że rysunek jes taki ostry.Na Twoim lnie obrazki wyglądają klimatycznie i zapowiadają się śliczne klimatyczne poduchy!pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJak dla mnie transfery są śliczne ,a gąski urocze :)
OdpowiedzUsuńUrocze gąski. Bardzo podobają mi się takie odbitki, sama chciałam spróbować, ale póki co trochę sie boję :P
OdpowiedzUsuńGąski niesamowite, jedyne w swoim rodzaju!!!!
OdpowiedzUsuńDziękuję za wizytę u mnie i dobrą radę!!!
Pozdrawiam serdecznie!
Gąski są przecudne!!!a te odbitki bardzo ładne wybrałaś,poduszki będą superowe z nich,,,pozdrawiam i zostaję na dłużej u Ciebie))
OdpowiedzUsuńTwoje gąski mnie urzekły,lubię kaczki i gąski-mam już kolekcję i ciągle marzę o następnych.Podobają mi Twoje prace i będę zaglądała do Ciebie:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Przepieknie tutaj u Ciebie,różnorodnie i z gustem.Twoi czytelnicy na pewno sie nie nudzą,a że i ja nie lubię się nudzić to zostaję;)
OdpowiedzUsuńGąski sa obłędne,a lnianych odbitek zazdroszczę.Niestety mam drukarkę atramentową i póki co,takich cudeniek na razie mieć nie będę;)
Pozdrawiam ciepło;)