Pomyślałam, że chociaż zima za oknem w pełni, to zanim się obejrzę a już będą święta Wielkanocne
i przygotowania czas zacząć. Mira dzierga już swoje kurki. Kilka takich na stole wielkanocnym będzie piękną ozdobą.
W związku z tym wczoraj upiekłam owsiane ciasteczka (według przepisu "Werandy Country", ze strony Kocham Wieś). Tylko miałam trochę problemu bo nie podano tam ilości mąki .
Zwykle kiedy Mira ma przyjść wyjmuję część mojej różanej kolekcji filiżanek. Ona zwsze z uwagą im się przygląda, a potem wybiera jedną i możemy rozpoczynać nasz babski five o'clock.
Zbieranie tych "cacuszek" to moje hobby. Każda jest inna i to jest najpiękniejsze. Mam już sporą kolekcję. A wszystko zaczęło się kiedy byłam mała i dostałam od rodziców pierwszy malutki set do herbatki. Oczywiście różany!
Myślę, że na efekty naszych dzisiejszych ustaleń nie trzeba będzie długo czekać. Pewnie wkrótce coś pokażę.
Cudne te filiżanki! Wpraszam się na jakąś aromatyczną herbatkę :). Zdjęcia na blogu są świetne, stwarzają taką atmosferę spokoju i wyciszenia, zatrzymania się...
OdpowiedzUsuńTwoje filiżaneczki powaliły mnie... oczywiście swą cudną różaną urodą!!!
OdpowiedzUsuńJedna ładniejsza od drugiej! Twoja kolekcja jest przepiękna i chętnie wproszę się na herbatkę, tylko sama nie wiem z której się napic :-)
będę więc często do Ciebie zaglądac na five o clock, żeby popróbowac z każdej :-)))
Proponuję, żebyś tak jak Mira za każdym razem napiła się z innej. To tylko część kolekcji. Innym razem zaprezentuję następne. Szukam teraz dzbanka na herbatę do nich. Też musi być w róże. Niestety od 2 lat nie trafiłam na taki.
OdpowiedzUsuń