To cała ja:) Trudno mi wytrzymać bez blogowania, więc gdy tylko nadarza się jakaś okazja wpadam tu by pokazać Wam co tworzę. Mimo totalnego braku czasu dzięki temu, że budzę się o 5 nad ranem udaje mi się coś zrobić. I tak właśnie w dzisiejszy niedzielny, wczesny poranek zrobiłam jesienny wianek na drzwi. Wykorzystałam stare gazety i kawałki lnu na obręcz oraz żołędzie, które zebrałam wracając ze szkoły do domu.
W starej wazie natomiast umieściłam dla ozdoby moje ukochane wrzosy. Teraz zdobią stolik kawowy, który też otrzymał drugie życie. Kiedyś był naturalnie sosnowy. Pomalowałam go ostatnio farbami kredowymi, postarzyłam i ozdobiłam białymi deseniami roślinni w rogach.
To by było na tyle. A teraz znikam sprawdzać pierwsze w tym roku szkolnym sprawdziany:) Biedne dzieci:)))
Dziękuję Kochani za Wasze miłe wpisy. Bez Was mój świat byłby smutny:( Buziaki. Ania