W zeszły poniedziałek uczestniczyłam w warsztatach, na których poznałam tajniki tworzenia witraży, choć może to zbyt dużo powiedziane:) Faktem jest, że zrobiłam własnoręcznie małego witrażowego aniołka i połknęłam wielkiego witrażowego bakcyla:) Oj, będę miała co robić w wakacje. Mam w głowie już tyle pomysłów i zaczynam gromadzić materiały:) A oto moje dzieło:)
Muszę mu dorobić tylko jeszcze nóżki i rączki.
Poza tym z robótkami krucho, bo totalnie brak mi czasu. Sprawy zawodowe pod koniec roku szkolnego wypełniają praktycznie cały mój dzień:( Udało mi się tylko odświeżyć stare prawidła do butów zakupione jakiś czas temu za grosze w SH. Tak do końca to nie mam pomysłu co z nimi mogę zrobić, a może Wy macie jakieś ciekawe propozycje?
Niedawno dotarły do mnie piękne wytworki wykonane przez wspaniałe dziewczyny. Dzięki wymiance stałam się szczęśliwą posiadaczką pięknego przepiśnika, a to za sprawą zdolnej niebywale Oli , natomiast w candy u Bodzinki wygrałam cudnego rudzielca:)
Na koniec pokażę Wam kilka moich ostatnich skarbów z odzysku:) Zakupy naprawdę za nieduże pieniądze:)))
Mój nowy serwis do kawy z angielskiej porcelany. O dziwo pierwszy raz zdradziłam motyw różany, ale nie żałuję:)
Trzy ceramiczne naczynka w cudnych kolorkach:)
... i emaliowany dzbanuszek. Ten dostałam za darmo od pana, który odnawia mi meble:)
Jeśli dotrwaliście do końca to bardzo Wam dziękuję:) Pozdrawiam cieplutko i życzę miłej niedzieli.
Ania