Chyba się starzeję:) Nie chcę, ale tak jakoś wychodzi, że sił coraz mniej. Nie starcza mi ich na wszystkie planowane rzeczy. W pracy biegiem, w domu biegiem i biegiem między pracą a domem. W nocy ostatnio kiepsko sypiam, bo myśli o tym co powinnam zrobić tłuką się po mojej głowie. Do wtorku dodatkowe nerwy, bo mam ważną uroczystość w szkole. Potem tylko zrobić 300 kartek z dziećmi:))) i dotrwać do świąt. W święta nie wyjdę z łóżka, będę leżeć, odpoczywać i czytać książki ... i niech mi tylko ktoś spróbuje przeszkodzić. A póki co pokażę troszkę rozmaitości, które powstały jakiś czas temu, ale ich nie pokazywałam. Na początek moja jesienna dekoracja, która wkrótce zostanie zastąpiona świątecznym stroikiem.
Ponieważ kocham las, to właśnie leśne elementy musiały znaleźć się w mojej dekoracji. |
A ten śliczny wianuszek świąteczny dostałam od mojej przyjaciółki. |
Kolorowe lato się skończyło i postanowiłam troszkę te małe świeczniki przerobić, tak aby mogły zdobić mój kredens cały rok, bo bardzo mi się podobają. Więc teraz wyglądają tak ...
Na koniec niezbyt udany model przerobionego pudełka po czipsach ...
... i piękne serduszko, którym obdarowała mnie Joasia. Kiedy na nie patrzę od razu cieplej się robi na moim serduchu.
Dziękuję Wam kochani za wszystkie miłe komentarze. Witam nowych obserwatorów. Kiedy zaczynałam pisać bloga, w najśmielszych snach nie przypuszczałam, że tyle osób będzie tu do mnie zaglądać. Cieszę się, że jesteście ze mną. Ja niestety będę mogła do Was zajrzeć dopiero po wtorku, ale wtedy na pewno nadrąbię wszystkie zaległości. Pozdrawiam Was cieplutko i życzę ciepłej, spokojnej niedzieli. Buziaki. Ania:)